spisywane akty umowne kolonistów angielskich w Ameryce północnej, oparte na t. zw. „prawach podstawowych”, niewzruszonych, niepodlegających mocy parlamentu, ubezpieczających człowieka i obywatela, a więc także ubezpieczających mniejszość. Mnożąc z biegiem czasu te prawa, niesłużące interesom klasowym, lecz ogólno ludzkim, umacniano coraz bardziej jego stanowisko. Było to zaś możliwem, gdyż między prawem konstytucyjnem a zwyczajnem nie zachodzi żadna różnica istotna, tylko formalna. Każde może być zarówno pierwszem, jak drugiem. Otóż, jeżeli porównamy dzisiejsze ustawy konstytucyjne z dawniejszemi — powiada Jellinek[1] — to przekonamy się łatwo, że objętość ich niepomiernie wzrosła. W wydaniu wszystkich konstytucyi północno-amerykańskich, dokonanem przez senat Stanów Zjednoczonych w r. 1877, wirginijska z r. 1776 liczyła 4 stronnice, a z r. 1870 — 21; pierwsza teksaska z 1845 r. — 16, a z r. 1876 — 22 i t. d. Skąd to pochodzi? Stąd, że coraz większa ilość przedmiotów bywa usuwana z pod władzy prawodawstwa zwyczajnego i poddawana kompetencyi konstytucyjnego. W
- ↑ Prawo mniejsz., tłom. polsk. 22 — 3.