powinna była wynosić 90 (370 — 280) a wynosiła 78 (414 — 330)[1].
Dotychczas wybory proporcyonalne wprowadzono częściowo w niektórych Stanach Ameryki Północnej, Szwajcaryi i najszerzej w Belgii. Ale i w tej ostatniej sama zasada nie została przeprowadzona konsekwentnie a przytem osłabiona prawem wyborczem pluralnem, nadającem osobom uprzywilejowanym więcej niż jeden głos.
Właściwie zatem zagadnienie to nie zostało nigdzie rozwiązane praktycznie i pozostaje dalej przedmiotem rozważań teoretycznych.
Od demokratyzacyi społeczeństw spodziewamy się słusznie wielu udoskonaleń w stosunkach ludzkich, nie należy wszakże oczekiwać od niej wszelkich dobrodziejstw. W tym kierunku, w którym ona obecnie się rozwija, leży wiele punktów ciemnych a między nimi także możliwość tyranii większości. Socyalista E. Bernstein uważa tu wyrazy: „tyrania“, „despotyzm” za niewłaściwe: „Naturalnie — pisze on — demokracya nie daje bezwzględnej rękojmi przeciw prawom, które pewnym jednostkom wydać się mogą tyrańskiemi. Można być jednakże najzu
- ↑ G. Dickinson Le développement du parlement pendant le XIX r. (tłom fr) 1906 str. 83 i n.