Strona:PL Świętochowski - O prawach człowieka i obywatela. O prawach mniejszości.djvu/87

Ta strona została przepisana.

rzędziem przemocy nie jednego człowieka lecz wielu. Przeciwnie, daleko łatwiej przebaczyć tyranię jednemu samolubstwu i jednemu rozumowi, niż wielkiej ich gromadzie. Daleko nawet łatwiej ją znieść.
Dla ofiar gwałtu nie stanowi to żadnej pociechy, że on jest zbiorowy, a jeśli one czują jakąś różnicę, to chyba tylko większą do niego odrazę. Czy po obalonym przejdzie jeden wielki słoń, który go odrazu rozmiażdży, czy stado małych słoniąt, które go powoli rozdepczą, to w rezultacie jest dla niego tem samem, a w męczarni drugie — gorszem. Wszystkie zaś usiłowania ludzkie powinny się złączyć w zapobieżeniu, ażeby nikogo ani nie obalały i nie miażdżyły słonie wielkie, ani nie rozdeptywały małe.