Ta strona została skorygowana.
Dosyć nut nam słodkobrzmiących!
Ze starszyzną precz!
W takich tonach ot gwiżdżących
Leży cała rzecz!
Trza nam nerwy drażnić sobie,
Muzyki w postępu dobie
Nie cofajmyż wstecz!“
Więc na duchu nie padł zgoła.
Nieszczęsny nasz druh,
Wierzył, że go jeszcze woła
Euterpy duch.
I na nowo w klucze dmucha,
Cóż gdy zamiast grać od ucha,
Znowu drażni słuch.
Jednak z estetycznym smakiem
Garnie się doń lud,
Unosi się wraz z biedakiem
Do krainy złud.
Czuje dźwięk, co płynie z duszy,
(Zatkawszy wszak w domu uszy
Dobrze watą wprzód).
On łzy tłumi, szepcząc z cicha:
„Biedne serce me!
Gdzież się podział, ciężko w zdycha,
Czar muzyki — gdzie?
Usta znać już nieudolne,
Gdy zaledwo zdobyć zdolne
Wstrętne tony te!“