Strona:PL Świętopełk Czech - Klucze Piotrowe.djvu/37

Ta strona została skorygowana.

Błądząc ziemię łzami rosi.
Na raz jeden dobre bóstwo,
Co „Fantazyi“ miano nosi,
Zastawia nań sideł mnóstwo:
W pełnej czarów tej zieleni
Wrzos mu w cudne sady mieni,
Mchy w czarowne zmienia lasy,
Skromne dzwonki w elfów czasze,
W grodów dachy barwnej krasy
Muchomory zmienia nasze,
A w paproci liść powiewny
Przyozdabia swe królewny.
Wiodąc chłopca w marzeń tonie,
Rusałkowem wabi okiem,
Usypia go na swem łonie
Bajką, pieśnią, lubym wzrokiem.

Jakichś dziwnych uczuć brzemię
W piersiach chłopca wciąż spoczywa,
Jakaś błogość w sercu drzemie,
Nęci, wabi i porywa;
Chociaż nie zna młoda dusza,
Co tęsknoty jest katusza,
Marzeń roje gdzieś ją wloką
I wysoko i daleko.

Raz, jak zwykle, błądzi sobie
W lasów cieniu, w owej dobie,
Gdy maj wzorzył to ustronie
Przecudnemi mchów barwami,