Strona:PL Świętopełk Czech - Klucze Piotrowe.djvu/44

Ta strona została skorygowana.

Nie wynurzą ludzkie słowa,
Co tam ujrzał w danej chwili!
W oczach wszystko mu wiruje,
Jako ogniem twarz mu pała,
Dusza rozkosz w głębi czuje,
Tu na wiekiby została,
Choć się w strachu cały trzęsie,
Choć łza błysła mu na rzęsie,
A pot czoło pokrył rosą.
Usta nimfy słowa niosą:
— „Dalej, chłopcze, dalej spiesz
Niebiańskie to są przedsienie,
Drugi klucz co prędzej bierz,
Wnet do drugiej bramy zmierz,
Tam cel wszystkich, tam pragnienie.“
Krok... i chłopiec wryty stoi,
Spojrzeć przed się trwożny boi,
Bo wstrzymuje go w zapędzie
Niepojęta groźna burza...
Pełno śniegu wokół wszędzie,
Jakiś olbrzym w nim się nurza,
Pełno blasków z tęczy wziętych...
Patrz, wichurę sprawia ową
Białych skrzydeł szum rozpiętych,
Co szeleszczą ponad głową.
Patrz, nad chłopcem gniewem pała
Twarz świętego to Michała!

Rycerz Pana woła: „Zasię!“
Błyskawicznym mieczem śmiga;