Strona:PL Światełko. Książka dla dzieci (antologia).djvu/131

Ta strona została uwierzytelniona.
Pierwszy papieros.
Z


Z promieniejącą od radości twarzą podążał Tadzio ulicą Chłodną. Biegł on raczej, niż szedł, wymijając ciągle przechodniów i spoglądając im śmiało w oczy z miną tryumfatora. Radość i duma jego były usprawiedliwione. Przed tygodniem zdał egzamin do klasy drugiej i to z takiem powodzeniem, że pomimo natłoku kandydatów i małej liczby wolnych miejsc, przyjęto go do gimnazyum.

Podczas gdy tylu synów zamożnych rodziców, pomimo pomocy najlepszych nauczycieli i korepetytorów, pomimo wygód, jakiemi byli otoczeni, zachęty i ułatwień do pracy — nie zdołało złożyć egzaminu lub zdało go o wiele słabiej; Tadzio, syn stolarza z przedmieścia, przygotowany przez biednego szóstoklasistę, ucząc się ze starych, podartych książek, w ciasnem mieszkaniu, złożonem z kuchenki, warsztatu i jednej stancyi, otrzymał celujące stopnie ze wszystkich przedmiotów.
Nic dziwnego, że dziś, gdy po raz pierwszy wdział na siebie nowy mundurek granatowy z błyszczącymi guzikami, nie umiał pohamować swego szczęścia. Czuł że własnej