woda znikła, co się z nią stało? Woda, chociaż zimna, wyparowała, zamieniła się w parę. Tak samo schnie bielizna, a wody znajdującej się na talerzu wciąż ubywa.
Pozostawiwszy wodę w szklance, na drugi dzień ledwie dostrzeżemy jej ubytek; przelejmy ją na talerz, a przez dzień już dużo jej ubędzie; rozlejmy ją po podłodze, a wyparuje szybko. Jakie zachodzą tu różnice? W szklance woda ma powierzchnię małą, na talerzu większą, na podłodze taż sama ilość wody zajmuje powierzchnię znaczną. Im większą powierzchnię ma woda, tem prędzej paruje. Przy gotowaniu widzieliśmy, że woda w całej swej masie zamienia się w parę, przy tem parowaniu powolnem ulatnia się tylko na powierzchni.
Pozostawmy na talerzu jednym wodę zimną, na drugim ciepłą; woda ciepła ulatniać się będzie prędzej. Woda, im jest cieplejsza, tem prędzej paruje.
Wody na powierzchni ziemi jest bardzo dużo, więcej niż lądu; wie o tem każdy, kto choć raz przyjrzał się globusowi, wyobrażającemu kulę ziemską. Skoro tedy woda ta wciąż się ulatnia, to łatwo domyślić się możemy, że w powietrzu zawsze para wodna znajdować się musi; podczas długotrwałej nawet suszy, powietrze nigdy zupełnie nie jest suche. I o tem łatwo przekonać się możemy.
Co się dzieje, gdy karafkę z zimną wodą wnosimy do ciepłego pokoju? Skąd bierze się wilgoć osiadająca na szkle? Przecież woda z karafki przez szkło nie przecieka. Ale powietrze w pokoju zawsze przejęte jest parą wodną, gdy więc ta para styka się z zimną karafką, oziębia się i skrapla. Tak samo szyby naszych okien podczas chłodnych poranków pokrywają się wilgocią, wodą; a nawet gdy w zimie szyby są
Strona:PL Światełko. Książka dla dzieci (antologia).djvu/150
Ta strona została uwierzytelniona.