W polu stoją rzędami mendle na świeżem ściernisku, a drogą do wsi toczą się wozy ze snopami do stodół kmiecych i dworskich. Rolnik uwija się żwawo, bo służy mu pogoda do zbioru plonów całorocznej pracy. Oj, miał on pracy nie mało, nieraz pot z jego czoła zrosił twardą skibę, zanim doczekał się tej chwili. Trzeba było przed rokiem uprawiać rolę w dzień skwarny i umierzwiać starannie i orać po kilka razy, i broną rozkruszać twarde bryły i zboże śpiesznie młócić i wymłóconem ziarnem zasiewać, a w jesieni i na wiosnę spuszczać wodę, gdzie się zatrzymała na polu, później chwasty ze zboża wyrywać, aż nareszcie dojrzał łan srebrzystego żytka i pszenicy złocistej. I pracowici ludzie podążyli na pole w upał letni, niosąc sierpy i kosy, zboże ścięli i w snopy powiązali i kłosy zgrabili na ściernisku porządnie, a dziś właśnie żniwo będzie dokończone, więc wielka stąd radość rolników i uroczysta dla nich godzina. Nie wybił im grad zboża, nie wypaliła susza, nie zniszczyły plonów ulewy, więc jest się czem weselić, za co jest też ziemi ro-
Strona:PL Światełko. Książka dla dzieci (antologia).djvu/199
Ta strona została uwierzytelniona.
Okrężne.