dzinnej błogosławić, i ludziom za pomoc wywdzięczyć i odgłosem starodawnej pieśni napełnić pola i gaje.
Czy też dziś dorżną żniwiarze, bo jeszcze zboża łan spory, a słońce blizko zachodu, i czy dziś będzie okrężne? Oj, pewnie skończą, bo uwijają się dzielnie. Łan zboża co chwila maleje, wietrzyk chłodzi uznojone ich skronie i w dal unosi dźwięczny głos pieśni dożynkowej:
Hej, wyleć, wyleć, mała przepióreczko,
Bo już nie przyjdziem w to czyste pólko.
Plon niesiem, plon!
Hej, wyleć, wyleć, bystry sokole,
Bo już nie przyjdziem w to czyste pole.
Plon niesiem, plon!
Latają ptaszki pod jasnem niebem,
Dożęlim żytka za starym chlebem.
Plon niesiem, plon!
Dożęlim żytka aż do odłogu,
Podziękujemy za to Panu Bogu.
Plon niesiem, plon!
Gdy zboża było już na polu niewiele, zostawiono ostatnią garść niezżętą dla przepiórki, a dziewczęta zaczęły wić wieniec dożynkowy, który przyniesie dziś gospodarzowi z pola do jego domu najdzielniejsza ze wszystkich żniwiarek, zwana przodownicą lub postatnicą. Ten wieniec wyobraża cały tegoroczny plon czyli urodzaj, więc powinny być użyte do niego różne rodzaje zboża: pszenica, żyto, jęczmień i owies. Wplatają także kwiaty, kalinę i gałązki laskowych orzechów, czyli wszystko to, czem się zdobią niwy i czem bogate są lasy. Wieniec powinien być ogromny i wspaniały, bo ma on wyobrażać obfity plon rolnika.