przeczuwamy, że jest ta albo inna i zaczynamy niewyraźnie myśleć, że on właśnie skieruje się na tę godzinę, która jest teraz, jak nam się zdaje...
— Aha rozumiem — zawołała Marylka, myślimy — że guzik poruszy się na tę godzinę i on się dla tego na nią porusza.
— Oczywiście. Wy siedzieliście sami, nudziliście się, czas wam wydawał się długim, myśleliście, że już jedenasta; ponieważ myśleliście o jedenastej, więc i guzik jedenastą wam pokazał. Janek cały ten czas przespał, nie czuł, jak godziny ubiegały; po przebudzeniu zdawało mu się, że jest wcześnie i jego guzik pokazał tylko dziewiątą.
— A dlaczegóż — przerwał Józio — u nas w klasie guzik zawsze pokazuje godzinę, która jest na prawdę?
— To bardzo naturalne. Co godzinę słyszycie dzwonek, w klasie zawsze wiecie, która jest rzeczywiście godzina: 10, czy 11, czy 12 i t. d, otóż każdy, kiedy się wpatruje w guzik, myśli sobie wtedy o tej godzinie, która jest w samej rzeczy i której w klasie nie może nie wiedzieć. O jakich poruszeniach myślimy, takie też poruszenia guzik wykonywa. Przekonać się o tem możemy w ten jeszcze sposób. Oto zrobiłem na papierze koło i trójkąt; trzymam guzik nad kołem, w nie się wpatruję i o niem myślę, zwracając też od czasu do czasu myśli i oczy na guzik; patrzcie guzik zaczyna wirować po obwodzie koła. A teraz zawieszam go nad trójkątem, myślę o prawym boku i guzik po tym boku obiega; gdy przeniosę wzrok i myśl na podstawę, to i guzik zwraca się na podstawę.
— Tak, wujaszek bardzo ładnie to wytłumaczył — mówił Józio — i rozumiem teraz, że guzik się porusza dla tego, że myślimy o nim i o jego poruszeniach. Ale dla czegóż to
Strona:PL Światełko. Książka dla dzieci (antologia).djvu/242
Ta strona została uwierzytelniona.