umiemy korzystać obecnie z rzeczy, które dawniej wyrzucano, jako zupełnie nieużyteczne; dziś wszelkie szmaty zbierają się starannie, skupują i zwożą do papierni.
Szmaty, skoro się dostały do papieru, przechodzą przez wiele rąk, zanim zamienią się w papier. Przedewszystkiem trzeba je rozgatunkować, rozsortować, to jest zebrać je według materyału, z którego pochodzą, czy mianowicie są lniane, konopne, czy też bawełniane; a im więcej są zużyte, tem łatwiej otrzymać z nich można piękny i delikatny papier. Skoro już szmaty starannie wybrano, rozdzielono i usunięto z nich szwy, nici kręcone, węzły, kraje się je na drobne części. Dawniej używano do tego noży, obecnie odbywa się to prędzej za pomocą maszyn.
Łatwo też domyśleć się można, że szmaty wymagają starannego oczyszczenia; oswobadzają się więc po rozdrobnieniu najpierw od pyłu, a potem piorą się w wodzie; środki te nie wystarczają, gdy szmaty są zbyt zanieczyszczone, trzeba je wtedy gotować w wodzie, z dodatkiem sody i wapna. Soda i wapno działają tu jak mydło, bo i mydło właśnie zawiera sodę, albo podobne substancye.
Robota jedna następuje po drugiej: teraz idzie o to, aby włókna silnie rozdrobić, rozkruszyć na maleńkie cząstki. Rozkruszyć można włókna przez tłuczenie silnemi młotami czyli stępami; dawniej używano rzeczywiście tego sposobu, ale kruszenie odbywało się powoli; obecnie więc włókna rozrywają się nożami. Noże te osadzone są w stosownem korycie, przez które przepuszcza się szmaty pomieszane z wodą, koryta zaś takie nazywają się holendrami, dla tego, że zaczęto ich najpierw używać w Holandyi.
Po przejściu przez holender, szmaty są już bardzo
Strona:PL Światełko. Książka dla dzieci (antologia).djvu/269
Ta strona została uwierzytelniona.