których uczesaniu poświęcał wiele czasu. Nosił buciki najmodniejszego fasonu, lakierowane, na wysokich obcasach, — paltocik zaprasowany i oczyszczony idealnie, — jedwabną chustkę na szyi, nieposzlakowany melonik i rękawiczki koloru sang-de-boeuf. Wszystko w nim i na nim było wytworne, lekkie, powiewne, — z wyjątkiem laski. Laskę nosił wyjatkowo grubą, krzywulę o gałce potężnej na końcu zgięcia rękojeści, z ołowiu, czy metalu. Tą to laską subtelny «Ryży» umiał manewrować w sposób niezrównany. Gdy przestępca gimnazyalny, dostrzeżony zdala wieczorem, zaczynał przed tropicielem «wiać», jako wiatr wieje, a raczej jak wieją młode i zdrowe nogi siedmnastoletnie, «Ryży» puszczał się za uciekającym w pogoń, również jak wiatr, na swych giętkich i cienkich kończynach, — lecz do pewnej tylko granicy. W momencie, uznanym za nieomylnie odpowiedni, znakomitym rzutem po ziemi puszczał swą krzywulę w taki sposób, że upadała między nogi drapichrósta i obalała go na ziemię. Wówczas «Ryży», niby zwinny kot, dopadał ofiary i łagodnie ciągnął ją do protokółu, który dla kończących gimnazyum mógł mieć następstwa fatalne, aż do uniemożliwienia matury. «Ryży» był nad wyraz uprzejmy: kłaniał nam się do ziemi swym okrągłym melonikiem i wytwornemi ruchy światowca. Gdy czegokolwiek od niego żądano, spełniał wszystko ochotnie, w podskokach. Był szpiclem, przystawionym do nas specyalnie, to też znał się na nas, jak rzeczoznawca na towarze. My również przypatrzyliśmy się jemu dokładnie, przejrzeliśmy go od góry do dołu i naprzestrzał. Wiedzieliśmy, jakie są jego obyczaje, maniery, narowy i amory. Spostrzegliśmy,
Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/016
Ta strona została uwierzytelniona.