tucyami naukowemi Szwecyi, jak biblioteki królewskie w Sztokholmie i Upsali, Muzeum Narodowe Szwedzkie, i t. d., bliski stosunek. Zarazem nastąpiło zbliżenie się z kierownikami tych instytucyi, jak hr. Snoilsky, G. E. Klemming, Bror, Emil Hildebrand, E. Haverman, i t. d. Zapoznanie się gruntowne z urządzeniem tych wysoce kulturalnych ognisk życia naukowego przyczyniło się w znacznej mierze do przeistoczenia sklepu kupca na gabinet muzealny i warsztat naukowy.
Interesował się nim odtąd świat uczony, inteligentny, arystokracya i dwór królewski. Przedmioty, przygotowane do każdej licytacyi, obejmował wytworny katalog, częstokroć istne pieścidełko typograficzne, jak np. ilustrowane Nr. 37 i 40 (Boman's... Samlinger), 100 (Catalogue d'une précieuse collection d'anciens tableaux de diverses écoles... 46 reproductions..., Stockh. 1896). Takich katalogów ogłosił zmarły 127. Ostatni naznaczał sprzedaż na dzień 5 marca r. b.
Wszystko, co w jakiejkolwiek, choćby najdrobniejszej mierze, nas dotykało, nie szło na sprzedaż. Zrabowane niegdyś w Polsce czasu najazdów szwedzkich książki, rękopisy, malowidła, sztychy, broń, sprzęty i pamiątki, płynąc teraz pospołu z innemi przez sklep antykwaryusza, zatrzymywały się w nim, jakby w okach sieci. Tak wyłowiony został Rubensa portret Władysława IV i wiele innych malowideł, całkowita kolekcya sztychów Jeremiasza Falka, tysiąc kilkaset dzieł z zakresu samych tylko druków starych polonica (przed rokiem 1700 wydanych), wiele pamiątek, medalów, monet, rysunków, a przedewszystkiem ogromny zbiór rycin.
Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/060
Ta strona została uwierzytelniona.