Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/109

Ta strona została uwierzytelniona.

rosyjskiemu, — zmuszony jestem zabrać głos w celu rzucenia, jak sądzę, zupełnie pewnego światła na postać oskarżonego. Wyznaję, że czynię to z głęboką przykrością, gdyż muszę wynosić z ukrycia i rozwijać przed publicznością wewnętrzne życie i sprawy osobistego stosunku, które na zawsze powinny były pozostać nikomu nieznanemi.
Jana Wacława Machajskiego znam niemal od dzieciństwa. Przez całe lata szkolne siedziałem z nim na jednej ławce, później w ciągu wielu lat mieszkałem z nim w jednej izbie studenckiej. Łączyła nas zawsze najściślejsza przyjaźń. Był to w szkołach złoty uczeń, prymus, medalista, niezwykła i wszechstronna zdolność, umysł lotny i badawczy, a nadto dusza czysta, ofiarna, prawa, charakter niezłomny i żelazna wola. Już w dzieciństwie i młodości cechował go nieokiełznany fanatyzm. Początkowo było to uwielbienie dla poezyi Słowackiego, dla sztuki, później fanatyzm materyalistyczny, patryotyczny, społeczny... Gdy jako student podjął się wykładu historyi porozbiorowej dla robotników, to czynił to w sposób niebywały: przynosił na wykłady plany bitew pod Grochowem lub Iganiami złożone z pojedyńczych tablic rysowanych nocami, z których układał wyborne obrazy tych zdarzeń wojennych, wielkości ściany tej izby, gdzie się wykład odbywał. Jeżeli wykładał geografię w stowarzyszeniu szwaczek, to również wykonywał własnemi sposoby mapy i wszelkie pomoce naukowe, znakomicie zastosowane do poziomu uczenic.
Machajski studyował w uniwersytecie warszawskim w ciągu dwu lat przyrodę, później przeszedł na