więziennych lub w takich samych, jak więzienne, izbach nędzarskich. Znękany niedostatkiem, ze starganemi nerwami, pod przybranem nazwiskiem — pragnął tylko zarabiać na życie. Nie mogę ogłosić tych listów, gdyż są zbyt osobiste, ale mogę zaręczyć, że stanowią niewątpliwy dowód, iż autor ich nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek polityką, działalnością społeczną i pragnie jedynie znaleźć w kraju kąt spokojny i kawałek chleba. Na żądanie, wyrażone w jednym z tych listów, z maja r. z., zwróciłem się do p. dr. Dłuskiej z prośbą o jakieś zajęcie w sanatoryum dla żony Kiżły (Machajskiego). Otrzymałem wkrótce odpowiedź, że takiego miejsca w sanatoryum niema, ale również zapewnienie pośrednictwa w wyszukaniu zajęcia dla osoby, o której mowa. W drugim liście, pisanym we wrześniu r. z., Machajski uskarżał się na jeszcze gorsze warunki materyalne. Lecz nareszcie dostał lekcye, wyrobił sobie dobrą klientelę, wrócił do dawnego zajęcia swojej młodości. Zarabiał już około 300 koron miesięcznie; mógł tedy spłacić długi i pracować spokojnie. Ale wtedy właśnie przyszło nieszczęsne aresztowanie.
Dla mnie, który znam go od tak dawna i tak dobrze, Machajski jest jedną z najciekawszych postaci naszego życia. Jakakolwiek może być ocena jego teoryi społecznych, niewątpliwą jest rzeczą, że on sam jest człowiekiem wysokiej wartości, mickiewiczowskim «człowiekiem cierpiącym, człowiekiem walczącym, człowiekiem wolnym w duchu». Gdyby żył w średniowieczu, założyłby był zakon lub sektę religijną. Dziś założył sektę społeczną. Przez całe życie był anachoretą, wygnańcem, ulegał ciągłemu prześladowaniu, schodził
Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/115
Ta strona została uwierzytelniona.