P. M. P. Arcybaszew zaznacza na początku swego Listu, iż nie mógł jeszcze czytać mego utworu p. t. Przedwiośnie, gdyż nie posiada na tyle znajomości języka polskiego. Zdanie, przytoczone wyżej, wyrwane zostało z całości utworu, a przetłomaczone przez kogoś na język rosyjski boleśnie dotknęło rosyjskiego pisarza, a nawet ma stanowić obrazę dla całej rosyjskiej literatury.
Muszę tedy rzecz wyjaśnić. W pierwszej części powieści p. t. Przedwiośnie opisuję młodość gimnazyalną mego bohatera Cezarego Baryki w dalekiem mieście Baku. Przytaczam tam najrozmaitsze dowody jego rozpuszczenia się, łobuzeryi, ulicznikowstwa i braku jakiejkolwiek opieki moralnej. Dla odmalowania tej sprawy, — źle, czy dobrze, to do rzeczy nie należy, — musiałem stanąć, niejako, na stanowisku tego młokosa. Przytaczam tedy jego rozmaite uczucia, poglądy, myśli, wyrażenia, sprawki i awantury, patrząc na świat i życie jego oczyma i przemawiając jego językiem. To jednak, co myśli, mówi i czyni Cezary Baryka, to nie są moje myśli istotne, choć ja je wymyśliłem i tej fikcyjnej figurze podsunąłem. Naprzykład, stojąc w porcie z matką i patrząc na uchodźców z Rosyi, młody Baryka formułuje sobie w myśli wyrok nieubłagany na nich. Ja wymyśliłem to sformułowanie i przypisałem je wymyślonej przeze mnie osobie, ale nie jest to formuła moja, lecz jego, o ludziach, uciekających z Rosyi. Tosamo z tem nieszczęsnem wyrażeniem, które p. M. P. Arcybaszewa tak zabolało. Puszkin pisał utwory swawolne, nie dla celów artystycznych, lecz dla samej swawoli młodzieńczej, czyli utwory tak zwane pornograficzne.
Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/126
Ta strona została uwierzytelniona.