z pod przypływu i odpływu morza łez wysunął pod słońce, — byłby najodpowiedniejszym rzecznikiem Rzeczypospolitej, posłem przemawiającym w imieniu Królowej o jej prawie do korony, — człowiekiem naszego narodu, który posiada w sobie głos dwudziestu kilku milionów i zaufanie wszystkich, od najbiedniejszego włościanina do najbogatszego magnata. Niedola śmierci zaciążyła nad sprawnością przenikliwego umysłu, który usiłował rozwiązywać węzły, krępujące ducha ludzkiego, i pętle, co ciemiężą ciało. Rzecznik sprawy polskiej przed światem musiał upaść na progu, przed zaczęciem dzieła wolności. Żal całego narodu, żal szczery i głęboki otoczył jego mogiłę. Żałuje go Korona, jak długa i szeroka, jednego z najlepszych swych synów, jakich przez wieki wydała. Żałuje go Litwa święta, którą nanowo po wielkich Litwinach w całej ozdobie i bujnej przeszłości ukazał. Żałuje go Chełmszczyzna, której był najpilniejszym nauczycielem wytrwania i gorliwym obrońcą. Płacze po nim ziemia poznańska, niemem łkaniem Jurandowem i krwawemi jego łzami. Opłakują go ziemie śląskie, które głęboko miłował i ze wszech sił wspierał w ich narodowej pracy. Szczerze i głęboko żałuje go literatura polska, którą wywyższył, rozsławił po ziemi i bezcennemi klejnotami ozdobił.
Cześć, wdzięczność i miłość po wsze czasy jego imieniowi.
Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/182
Ta strona została uwierzytelniona.
[1916?]