Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/200

Ta strona została uwierzytelniona.

dobrej żony o mózgu ptasim, nieszczęsnej ofiary czasu...
Najciekawszą jednak jest przebijająca między wierszami książki myśl autora. Myśl ta należy zapewne do kategoryi względnie uczciwych, ale pokazuje zarazem wydatnie ów grzech pierworodny altruizmu północnego: nieświadome hołdowanie niewoli.
«W Rosyi ojczyzna znaczy stanowoj pristaw (żandarm okręgowy)» — szydził Szczedrin. Takie właśnie rozumienie ojczyzny rozciągnęło się tam i na umysły najbardziej rozwidnione, wsiąkło w nie, jak zarazek, i jako integralna część organizmów psychicznych, przechodzi dziedzicznie z pokoleń na pokolenia.
Ci ludzie nie rozumieją absolutnie «chowania w sercu ognia świętego», nie kochają ojczyzny dla niej samej, jako największego na ziemi dobra, nie mogą też należycie ocenić wartości głuchej, zaciekłej i skrytej obrony swego kulturalnego typu, swej mowy, swego obyczaju, jaką spotykają w Warszawie. Pokrowskij nie może odtworzyć polskości warszawskiej, istnienie której i piękność przeczuwa w tyradach adw. Barzęckiego i w myślach ucznia Kędzierskiego, — bo i dla niego choć o tem nie wie, ojczyzna — to stanowoj pristaw.

[1892]