napojów sakwy, którym dokuczało gorąco, które niczego nie chciały, a które monotonny śpiew Koka jako tako kołysał i przyjemnie podrażniał».
«...Panie słuchały. Czasami jedna na drugą mrugnęła. Inna znów zasłaniała wachlarzem tajemniczy uśmiech, zastosowany do słów piosneczki, które, jak egoistka, przeżuwała samotnie. Słuchały i lubowały się... Stado ma swoje prawa...»
Nie jest Hrabia August ani dobrze, według formułek zbudowaną powieścią, choć posiada Mańkowski bez wątpienia zdolność śledzenia charakterów, nie jest też wyborną, miażdżącą satyrą. Jest to zaledwie kręgosłup powieści, wyraźnie opowiedziana jej fabuła — daje jednak świadectwo o sile talentu autora, o jego temperamencie twórczym, skłonnym do szlachetnego, bezlitośnego, okrutnego śmiechu z brzydoty i zła.
Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/206
Ta strona została uwierzytelniona.
[1890]