Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/214

Ta strona została uwierzytelniona.

oczyma odrażające choroby ludzkości, wrzody i rany, które za dni pokoju tają się we wnętrznościach społeczeństw. Zobaczycie może czystemi oczyma podłość cywilizatorów, ukrytą w fałdach obłudy i za maską kłamstwa, — jawne łotrostwo handlarzy ludami.
Nie pożąda ani jeden z nas jednej piędzi ziemi niemieckiej.
Nie chce ani jeden z nas władzy nad jedną duszą niemiecką.
Nie wyciąga ani jeden z nas dłoni po przemoc nad władzą, nad pracą, nad mową niemiecką.
Jesteśmy synami i czcicielami pracy.
Nie pożądamy niczego, co jest poza granicami, gdzie już mowa nasza wygasła.
W obliczu tej prawdy, a na zasadzie sprawiedliwości i miłosierdzia, wy prawdomyślni i prawdogłośni, musicie z czasem zażądać układu i sami układać zazębienie się ludów ruskich o lud polski, zahaczenie się plemion, dziejów, spraw, stanu posiadania i stosunków na wschodzie i na południu.
Nie możemy podobnie z narodem niemieckim układać zazębienia narodu o naród na zasadzie sprawiedliwości i miłosierdzia, gdyż naród niemiecki zagładę nam niesie.
Musimy bronić się od zagłady.
Walkę na śmierć o istność naszą nakazuje nam miłość ojczyzny.
Smętek niedarmo z kaszubskiego wybrzeża na statku angielskim do Anglii odjechał.
Nie zmarnował tam czasu napewno i niczego nie zaniedbał.