Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/299

Ta strona została uwierzytelniona.

łam w strzechę od domu w chlew, gdzie bydlęta beły, a to z tej racyi, że mnie porzucił. Do tego i do Szymańskich miałam ansę o pieniądze żołnierza, którzy mnie o więcej posądzali, jak co ja wzięła. Tylko talar bity beło. Powtórne Inkwizycye tejże Franciszki w roku 1760 ratione tegoż samego ognia taż sama dobrowolnie zeznała, — jako ja z umysłu swego ten ogień założyłam i spaliłam tych małżonków Szymańskich. Zaś według płodu, to sama dobrowolnie zeznała, jako zostawszy brzemienną z tymże Grzegorzem Masztalerzem w r. 1758 we żniwa, — z tym spuściwszy przed tymże Grzegorzem, żem ja jest taką. Na to odpowiedział, że jeżeli się będzie chować, to będę wiedział, jak się rządzić, jeżeli zaś nieżywe będzie, to tam zrób z nim, co chcesz. Ale ja widząc, żem ja jest już niepewna, dźwigałam kamienie na to, abym sobie potrafiła dla wstydu.
Potem odjechawszy matka na jarmark — nie było nikogój, tylko siostra. Ja rozchorowawszy się, układłam się za piecem w izbie — wtym pytała się mnie siostra: coć to? Jam powiedziała, że mnie wnętrze boli. Wtymem porodziła i w grub-em włożyła. Po dwuch dniach poszłam prać, to-ć dziecię-m wzięła i uwinęłam między chusty i utopiłam na zwierzyńcu w dole, które zaraz utonęło. Potem powiedziałam temuż Grzegorzowi, że się tak stało, a on mi na to odpowiedział, żeś źle zrobiła, bobym beł inszego sposobu szukał i pod Bożą Męką bym pochował.
Pytając się, na coś się dała powtórnie uwieść, odpowiedziała: bo się obiecał ze mną żenić — wtymem mu się pozwoliła, kiedy tylko chciał.