chodzą owe sądy o wyczerpaniu wewnętrznej treści pism Mickiewicza. Wielkość tego geniuszu, zdolność spoglądania w przyszłość i siłę wzruszeń humanitarnych określi dopiero przyszły biograf i przyszły krytyk, wspierający się na materyale dziś jeszcze leżącym tu i owdzie w ukryciu, albo przez stronnicze sądy pomijanym świadomie. Za dni naszych, w dobie tryumfu ideałów mongolskich, jakże ma powstać sprawiedliwy sąd o prawdziwem jestestwie poety, o jego «najmocniejszem uczuciu»? Ogół tylko szary, nieznający doktryn, ów «cały naród» poety czerpie to uczucie, jak wodę z czystego stoku i odwilża spalone usta w trudzie i męce. Ten sprawiedliwie sądzi. Za gorzki chleb tułactwa, za starość spędzoną w ponurej boleści i za śmierć w dalekiej ziemi w służbie dla ojczyzny — płaci miłością, której niewola nigdy nie wytraci i której nasze własne upodlenie ducha nigdy w swych mętach pochłonąć nie zdoła. Treść ducha Adama Mickiewicza nie została jeszcze wyczerpaną. Jest on jak urodzajna rola, z której tylko ciemnota i głupstwo owoców czerpać nie chce i nie umie. Im bardziej ludzkość cywilizować się będzie, tem powszechniej rozszerzy się smakowanie w tym duchu czystym, w marzycielu z katedry Collège de France i z Tribune des peuples.
Zwłoki Mickiewicza przyniesione zostały z ziemi tułactwa i złożone w grobach królewskich. Prawdziwie należy im się to miejsce. Dziś, gdy jesteśmy rozdarci, zatruci jadem moskwicyzmu, łączy nas przecie wszystkich i pomimo wszystko jego słowo, słowo, którego boimy się wszyscy i które przenika nas podobnie, jak naddziadów naszych przenikało słowo Skargi, rozlega-
Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/365
Ta strona została uwierzytelniona.