gnać, w rzepić obitelnie[1] dwadzieścia pięć kijów gdzie potrza — za swawolę — i puścić z przebaczeniem.
Bo złości i ja niemam nijakiej; nie o satyrę mi chodziło ale o spowiedź... Duszo wrzeszcząca i skręcana histeryczną konwulsją — idź w pokoju...
A co do prochów Słowackiego, jedynem hasłem odpowiadającem czci naszej dla niego i naszej własnej godności jest: pamiętać i — czekać.
Żeromski odpowiedział Pawlikowskiemu w Nowej Reformie (21 maja 1910, Nr. 227) listem, który tu drukujemy jako drugi.
W Lamusie list ten został przedrukowany w całości (zesz. 6, str. 199—202) z następującym wstępem redakcyjnym:
J. Gw. Pawlikowski, autor artykułu O prochy Słowackiego, zwrócił się do Redakcji Lamusa z prośbą o przedrukowanie odpowiedzi St. Żeromskiego zamieszczonej w Nowej Reformie. Czynimy zadość temu życzeniu.
Przedrukowały też odpowiedź Żeromskiego i inne pisma, np. Sfinks (tom X, str. 465 — 469).
Ze względu na trudności bibljoteczne zmuszeni byliśmy w tekście naszego wydania oprzeć się na przedruku Lamusa. Dopiero w przypiskach możemy podać wyniki jego porównania z pierwodrukiem w Nowej Reformie. Są drobne różnice. Str. 256 wiersz ostatni: nie «zrealizowanie» lecz «realizowanie»; str. 257 w. 2: nie «tylko jedną» ale «jedną tylko»; str. 257 wiersz 18: nie «odebrany» ale «odebrany mu»; str. 258 w. 8 od dołu: nie «się znajdą» ale «znajdą się».
(Str. 263) [W BRZASKU PRZEDWIOŚNIA]. Tytuł ten pochodzi od wydawcy, jest jednak zaczerpnięty z tekstu utworu (por. str. 264). Jest to, zdaje się, jedno z przemówień wygłoszonych na rzecz Podhalańskich Warsztatów Pracy w Zakopanem w r. 1915. Drukujemy je z niezatytułowanego rękopisu, będącego w posiadaniu p. Stanisława Piołun-Noyszewskiego. Składa się ten rękopis z 11 luźnych liczbowanych, po jednej stronie zapisanych kartek papieru formatu «handlowego» (29 cm X 22.5 cm), tego samego, na którym jest napisana [Ewakuacja Krakowa].
- ↑ Obitelnie — w gwarze góralskiej: jak obyczaj lub przyzwoitość każe. P. R. [Lamusa].