Najprzewielebniejszego Ks. Józefa Bilczewskiego,
Arcybiskupa i Metropolity Lwowskiego.
W roku 1909 przypadła pięćsetna rocznica zgonu trzeciego z rzędu Arcybiskupa Lwowskiego, błogosławionego Jakóba Strepy, czyli jak mawiali dawni chrześcijanie, pamiątka jego „narodzin dla nieba.“ Z tej okazyi Najprzewielebniejszy Ks. Józef Bilczewski, Arcybiskup Metropolita Lwowski obrz. łać. wystosował do Braci Kapłanów i wszystkich Wiernych Archidyecezyi list Pasterski, w którym oprócz streszczonego życiorysu błogosławionego Jakóba, skreślił dość obszerną naukę o Świętych Pańskich. Ponieważ zaś od wspomnianego następcy prastarej metropolii Lwowskiej w osobnym liście zyskaliśmy zezwolenie na pomieszczenie odnośnego pisma na wstępie naszego nowego wydania Żywotów Świętych Pańskich, przeto wdzięczni za doznaną przychylność, chętnie podajemy do druku najważniejsze z niego ustępy.
Najprzewielebniejszy Ksiądz Arcypasterz pisze w swym liście:
„Błogosławiony Jakób Strepa wielkim jest darem, którym Pan Bóg uzacnił i uwielbił naszą Ojczyznę. On swój naród chciał mieć na miarę Bożą. On, aby użyć słów Skargi — „zostawił nam szczep roboty swojej, który nam zawżdy rodzi i którego owocu pożywamy.“ Gdyby nie Jakób Strepa, ziemia ojczysta byłaby jeszcze więcej się skurczyła, mniej byłoby wśród nas mówiących pacierz polski, czytających poetów polskich. Jakób Strepa — powiada uczony świecki historyk, był mężem opatrznościowym, sztandarem, pod którym skupiała się w naszej dzielnicy praca kościelna i narodowa z końcem XIV-go i w początkach XV-go wieku.
Powody wymienione są chyba wystarczające, żebyśmy w rozważaniu zasług Jakóba Strepy i w modlitwie zjednoczyli się wszyscy dokoła Jego trumny, aby w niej szukać zgubionego talizmanu (przedmiot, posiadający jakoby tajemniczą moc przynoszenia szczęścia, chronienia od złego, zachowywania zdrowia itp.) wolności, sekretu umniejszonego życia religijnego i ratunku na przyszłość.
Żywot Jakóba jak wogóle zasługi Świętych naszych Patronów za mało są znane; ich udział w historyi kultury i polityki narodu niedoceniany, nieraz całkiem pomijany. Mało też przyzywamy ich pomocy, choć ona nam dzisiaj bardziej potrzebna, niż kiedykolwiek indziej. Są i tacy między nami, którzy zatruci naturalizmem (pogląd przypisujący racyę bytu samej tylko naturze) naszej epoki, wątpią, czy się przyda na co wołać o przyczynę Świętych!
Jako następca błogosławionego Jakóba mając to wszystko na oku pragnę Wam, Najdrożsi moi, przybliżyć Jego wielką, świętą postać i rozbudzić przy łasce Bożej większą, gorętszą cześć ku Niemu.
Wprzód jednak zaprowadzę Was do szkoły Świętych; zastanowię się z Wami nad tem, co to jest Święty?“
Wielka rzecz — człowiek uczciwy.
Człowiek uczciwy kocha wszystko, co jest dobre, nienawidzi wszystkiego, co złe. Człowiek uczciwy nie popełni złego, choćby czyn jego na zawsze pozostał tajemnicą. Nie dopuści się kłamstwa, choćby mu posłużyło do wyniesienia się. Nie da lekkomyślnie słowa, ale raz danego dotrzyma. Ten, co je otrzymał mówi: jestem spokojny, dał