Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/0024

Ta strona została skorygowana.

Skąd Kościół katolicki może wiedzieć, że ktoś po śmierci jest Świętym i znajduje się w Niebie?
Kościół ma tę wiedzę i ma prawo od Boga. Jeśli wierny sługa Boży w ciągu swego ziemskiego żywota wykonywał w najwyższym stopniu cnoty chrześcijańskie, jeśli po śmierci za wstawieniem się jego działy się cuda, to Kościół wnosi, że zmarły jest przyjacielem Boga, że jest Świętym, albowiem Bóg, który cuda takie na wstawienie się sług Swoich czyni, Samże to cudami poświadcza. Dla bezbożników Bóg cudów nie czyni; aby się zaś nie mogła zakraść pomyłka i nie był kto czczonym jako Święty, choć nim nie jest, rozstrzygnienie sprawy wzięli Papieże w swe ręce.
Słyszymy często, że Papież tego i owego ogłosił Błogosławionym lub Świętym.
Co to znaczy i jak się to dzieje?
Przypomina się znowu, że Papież nikogo Świętym nie robi, to czyni tylko sam Bóg. Papież może oświadczyć, że ktoś, komu sam Bóg dał świadectwo świętości, może być czczonym jako Święty. Zanim jednakże Papież ogłosi taki wyrok, wytacza się tak zwany proces.
Najprzód Biskup dyecezyi, w której Wyznawca umarł, ścisłe musi prowadzić śledztwo przez przysięgłych sędziów i świadków co do życia jego, wykonywania świętych cnót i cudów, które zdziałał. Skoro akta sądowe zamknięte, odsyła się je zapieczętowane do Rzymu, gdzie je zachowują. Ci, którzy sobie życzą, aby Wyznawca był ogłoszony Świętym, muszą prośbę wystosować do Ojca świętego. Otwierają się akta, i osobni sędziowie sprawdzają, czy podpisy i pieczęcie są prawdziwe, czy śledztwo było ściśle toczone, równocześnie badają pisma, które zmarły pozostawił, czy w nich nie znajduje się nic przeciwnego wierze i dobrym obyczajom. Wszystko to dzieje się dopiero w dziesięć lat po śledztwie wytoczonem przez Biskupa i na nowo przez listy Biskupa dobra sława Wyznawcy winna być utwierdzoną, gdy nikt przeciw ogłoszeniu go Świętym nie protestował. Wtedy rozpoczyna się proces przed Stolicą Apostolską. Papież mianuje do tego Kardynała, który musi zebrać wszystkie świadectwa za i przeciw Wyznawcy mówiące, i przedkłada je zgromadzeniu Kardynałów, zwanemu Congregatio Rituum; wybiera także kilku Kardynałów, którzy muszą przysiądz, że życie świętego Wyznawcy, oraz świadectwa mówiące za i przeciw niemu, sumiennie zbadają. Jest to formalny sąd przysięgłych, do którego powołują także adwokatów, żeby albo świętości życia Wyznawcy bronili, albo je zaczepiali. Sąd ten jest nawet tak dokładnym, że także powołuje doktorów medycyny, chirurgów, badaczy przyrody, aby wydali zdanie, mianowicie co do cudów.
Skoro sąd ustanowiony i proces rozpoczęty, Wyznawca otrzymuje tytuł: czcigodny, to znaczy, że został uznany godnym czci i nazwy Świętego. Ogłoszenie takie może jednakże nastąpić dopiero w 50 lat po śmierci. Przez cały ten czas toczy się proces z największą ścisłością. Najmniejsze zboczenie od przepisanego sposobu i formy może być powodem, że cały proces może być uważanym za przepadły i zupełnie nieważny. Pod przewodnictwem Papieża odbywa się kilka posiedzeń Kardynałów, Arcybiskupów i Biskupów Kościoła, celem zbadania świadectw, i gdy Papież pomodli się do Boga o oświecenie i publiczne modlitwy w tym celu nakaże, wtedy dopiero osobną Bullą naznacza dzień ogłoszenia go Błogosławionym.
Na ten dzień kościół świętego Piotra w Rzymie przyozdabiają jak najwspanialej i zawieszają na ołtarzu, przy którym ma się odprawiać solenne nabożeństwo, zasłoniony obraz Wyznawcy. Papież w towarzystwie wszystkich Kardynałów i Biskupów, otoczony całą świtą, przybywa, klęka przed ołtarzem i jeszcze raz modli się o oświecenie. Po modlitwie powstaje Kardynał, który ma Mszę świętą odprawiać, ubrany w kapę i mitrę, odczytuje Papieskie breve, czyli rozporządzenie, mocą którego czcigodny sługa Boży, którego proces został zakończonym, może jako Błogosławiony Nieba być w niektórych krajach i zakonach publicznie czczonym i wzywanym! Potem intonują: „Ciebie Boże chwalimy!“ (Te Deum), a podczas śpiewania spada zasłona z obrazu, armaty na zamku Anioła się odzywają, a Papież, Biskupi i kapłani padają z ludem na kolana, aby uczcić Błogosławionego i wysławiać Boga, który się w nim uwielbił.
W ten sam sposób, jak proces Wyznawcy, toczy się od wielu wieków i proces Męczennika, przyczem głównie ma się na względzie przyczynę i rzeczywistość męczeńskiej śmierci, oraz cuda, jakie zaszły.