odpowiada: Tu napisano jest, że muszą umrzeć.
I wywołuje dalej; wywołuje nazwisko starca. A starzec prosi i błaga: Poczekaj trochę, daj mi chwilkę czasu, bym sprawy załatwił, chcę zrobić testament. Jeszczem się nie przygotował, chcę się z Bogiem pojednać, chcę się z całego życia wyspowiadać, od tego zawisło zbawienie moje lub potępienie. Śmierć odpowiada: Tu napisano jest, że masz umrzeć.
I tak z każdym, czy on król, czy żebrak, panicz, czy prosty kapłan. Wszyscyśmy skazani na śmierć; taki los nasz. Nie wiemy, czy będziem bogaci, czy ubodzy, zdrowi czy chorzy, ale to jedno niezawodnie, że umrzeć musimy.
Musimy umierać, ale nie wiemy, kiedy, gdzie, i jak?
Święci pamiętali o śmierci, i byli mądrzy. Idź na pustynię do onych pustelników, wstąp do jam, pieczar, co tam obaczysz? Krzyż i trupią głowę; krzyż, aby im przypominał, co Pan Jezus z miłości ku nam uczynił; trupią głowę, aby im śmierć przypominała.
Myśl o śmierci była u Świętych czemś tak pospolitem, że jeden z nich konając, wołał: „Nie byłbym myślał, że to tak słodko umierać.“
Słynny Kardynał Bellarmin na pierścieniu swoim kazał wyryć te słowa: Memento mori — Pamiętaj o śmierci. Biskup jeden święty miał na stole, na którym pracował i jadał, trupią głowę z napisem: „Byłem tem, czem jesteś; będziesz tem, czem jestem.“
Święty Jan Klimakus opowiada taki wypadek z życia pustelników:
Pustelnik jeden na górze Horeb pierwsze lata życia swojego pustelniczego spędził jakoś niedbale, nie trzymał się reguły. Zachorował; przyszło konanie. I zdawało się, że już skonał, albowiem przez całą godzinę nie dawał żadnego znaku życia. Po dłuższym czasie przyszedł do siebie: był to letarg, ciężkie omdlenie. Powróciwszy do życia, prosił braci pustelników, by go sam na sam zostawili. Odeszli; on wnijście do celi zamurował, i zamurowany żył przez lat dwanaście. Do nikogo słowa nie rzekł, żywił się suchym chlebem i wodą, a łzy ciekły po policzkach ustawicznie. Nadeszła dlań ostatnia godzina. Odwalono kamień do pieczary, bracia prosili go, by im powiedział, co wonczas widział, ale nie mogli nic więcej jeno te słowa wydobyć: „Kto naprawdę myśli o śmierci, nigdy nie dopuści się ciężkiego grzechu.“
Te słowa zastanowiły pustelników. Zrozumieli, że to ona śmierć pozorna tak wielką i szczęśliwą odmianę sprowadziła.
Memento mori! Pomnij na śmierć!
Boże, któryś Sam za środek najpewniejszy do uchronienia się grzechu, wskazał nam rozpamiętywanie o rzeczach ostatecznych; daj nam za przykładem i wstawieniem się świętego Teodozyusza, tak żywą ich pamięć w myśli naszej mieć wyrytą, abyśmy przez całe życie strzegąc się grzechu, wolni od niego znaleźli się w godzinę śmierci. Przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Amen.
∗ ∗
∗ |
Dnia 11-go stycznia w Rzymie dzień pamiętny świętego Hyginusa, Papieża, który podczas prześladowania za rządów Antonina poniósł chwalebną śmierć męczeńską. — W Afryce św. Salviusza, Męczennika, na którego pamiątkę w dniu jego śmierci św. Augustyn wypowiedział mowę pochwalną przed mieszkańcami Kartaginy. W Aleksandryi świętego Piotra, Sewerusa i Leucyusza, Męczenników. — W Fermo w marchii Ankońskiej św. Aleksandra, Biskupa i Męczennika. — W Amiens Św. Salwiusza, Biskupa i Wyznawcy. — W Magariassus w Kapadocyi św. Teodozyusza, Arcyopata, który po długotrwałych cierpieniach doznanych za katolicką wiarę, spokojnie zasnął w Panu. — W Tebais św. Palaemona, Opata, nauczyciela św. Pachomiusza. — W Kastell di San Helia św. Anastazyusza i towarzyszy, zakonników, którzy przez Pana Boga powołani zostali do Ojczyzny niebieskiej. — W Pawii św. Honoraty, Dziewicy.