Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/0081

Ta strona została skorygowana.

w Antyochii, za pomocą swej cudotwórczości wzbudził na nowo wiarę katolicką, która nieomal całkiem zaginęła. — W Nowej Cezarei w Poncie świętej Makryny; była ona uczenicą świętego Grzegorza Cudotwórcy i babką świętego Bazyliana, któremu wykładała prawdy Wiary świętej.



15-go Stycznia.
Żywot świętego Pawła, Pustelnika.
(Żył około roku Pańskiego 300).
K


Kościół święty czci w świętym Pawle „ojca pokutników“, był on bowiem pierwszym znanym pustelnikiem za czasów chrześcijańskich. Przed nim byli tylko Eliasz i Jan Chrzciciel pustelnikami, czyli ludźmi w samotności żyjącymi i tylko służbie Bożej się poświęcającymi.
Paweł święty urodził się w Tebaidzie w Egipcie, stąd też zowią go Pawłem Tebańskim. Będąc synem zamożnych rodziców, odebrał jak najstaranniejsze wychowanie. W piętnastym roku życia utraciwszy ojca i matkę, odziedziczył po nich wielki majątek; będąc jednak wielce pobożnym, używał go jedynie ku czci i chwale prawdziwego Boga. Licząc zaledwie lat 22, wybuchło za panowania cesarza Decyusza straszliwe prześladowanie chrześcijan. Mordowano, palono i ćwiartowano każdego wyznawcę Chrystusa, przeto Paweł, aby ujść prześladowania, skrył się najprzód w wiejskiem mieszkaniu, które posiadał daleko za miastem. Serce atoli mu ledwie nie pękło z żalu, gdy się przekonał, że własny jego szwagier zamierzył go wydać w ręce prześladowców, aby tylko tym sposobem przyjść w posiadanie jego majątku. Schronił się zatem na puszczę i zamieszkał w jaskini, z której źródło czystej wody wypływało, a potężna palma swymi szerokimi liśćmi wchód zasłaniała. Przepędzając czas na modlitwie i pokucie, żywił się owocem palmy. Lecz po trzydziestu latach palma uschła, a daleko i szeroko nie było odrobiny żywności. Pan Bóg jednakże sługi Swego nie opuścił. gdyż nakazał krukowi, aby mu codzień pół bochenka chleba przynosił.
W tymże czasie żył na tej samej puszczy święty Antoni, nic o Pawle nie wiedzący i uważający się za pustelnika, któremu w doskonałości zaprzania się i oderwania od świata nikt wyrównać nie zdoła. Bóg jednakże chcąc mu tę samolubną myśl wybić z głowy, objawił mu, że żyje w tej puszczy ktoś inny, doskonalszy od niego i kazał mu go poszukać. Święty Antoni posłuszny rozkazowi, poszedł w pustynię, a kierowany Opatrznością, trzeciego dnia odszukał Pawła. Jaskinia jednak była zamknięta i na kołatanie Antoni głosu żadnego nie usłyszał. Wtedy z płaczem zawołał: „Sługo Boży, Ten, który mnie tu przysłał, objawił ci zapewne kto jestem i poco przyszedłem. Wiem, żem niegodzien oglądać ciebie. Lecz czyż odmówisz mi tej łaski, której nie odmawiasz dzikim zwierzętom. Zapowiadam ci, że gotów jestem umrzeć tu, a nie odstąpić. Będziesz więc musiał wyjść, aby mnie pochować. Wtedy Paweł wyszedł, i obaj zgrzybiali starcy przywitali się po imieniu. Wśród pobożnej rozmowy nadleciał kruk, przynoszący cały bochenek chleba. Uradowany Paweł zawołał: „Przez 60 lat przynosił mi ptak ten tylko pół bochenka, lecz dziś Bóg i o gościu moim pamięta!“
Nazajutrz rzekł Paweł: „Bracie, chętnie rozmawiałbym dłużej z tobą, ale nadchodzi ostatnia moja godzina. Bóg mi objawił, że cię przed śmiercią ujrzę, a ty ciało moje pogrzebiesz. Wracaj więc do domu i przynieś płaszcz, któryś dostał od Patryarchy Atanazego, żebyś weń mógł zwłoki moje zawinąć.“
Zasmucony Antoni pobiegł czem prędzej po płaszcz, a wróciwszy, zastał Pawła klęczącego, lecz już bez duszy. Rozpłakawszy się przeto, obwinął ciało w płaszcz i odmówił kościelne pogrzebowe pacierze. Lecz jakże tu ciało pogrzebać, kiedy niema stosownych narzędzi do kopania? Zanimby się jednak o nie postarał, minęłoby kilka dni, a tymczasem dzikie zwierzęta mogłyby zwłoki poszarpać. Ukląkł więc i prosił Boga o po-