Pewnego razu sam Jan zapalił się sprawiedliwym gniewem przeciw wielkorządcy Nicetasowi. Gdy nadszedł wieczór, posłał Jan kapelana do Nicetasa z poleceniem, aby temuż powiedział: „Szanowny panie, słońce zachodzi!“ Nicetas zrozumiał napomnienie i pobiegł czem prędzej do Patryarchy, aby jeszcze przed zachodem słońca się pogodzić.
O gorliwości jego względem służby Bożej świadczy następujący przykład: Zauważywszy, że kilku parafian, zamiast słuchać kazania, siedzi przed kościołem i rozmawia, podszedł do nich, zasiadł między nimi, a gdy ich to w wielkie wprawiło zdumienie, rzekł do nich: „Dzieci, gdzie są owce, tam należy i pasterz; nie chcecie słuchać kazania mojego w kościele, muszę wam je tu powiedzieć.“ Odtąd ustał już ten brzydki zwyczaj.
Długo jeszcze przed śmiercią kazał sobie grób urządzić. Nie miała go jednak śmierć zastać w Aleksandryi między owieczkami, lecz w rodzinnych stronach. Kiedy bowiem Persowie zagrozili Aleksandryi wojną, pojechał Jan święty wraz z Nicetasem do Konstantynopola. Na wyspie Cyprze zachorował i umarł 11 listopada 616 roku. Przed zgonem posiadał jeszcze jednego dukata, lecz go wydał, zanim ducha Bogu oddał. Relikwie jego znajdują się w Preszburgu na Węgrzech.
Żywot świętego Jana Jałmużnika jest tak pełnym nauk, że prawie każdy czytając go, uważać w nim musi wyrzut dla sumienia swego. Święty nie chciał spać pod bogatą kołdrą, ponieważ wielu jest takich, którzy marzną i radziby się pożywić z odpadków w jego kuchni. Dawał przeto jałmużny. Wielu zaś z nas mówi: Nie mogę dawać jałmużny, bom sam ubogi, sam nic nie mam. A czy święty Jan miał majątek? Mówisz, żeś ubogi i sam nie masz nazbyt, lecz na tańce, na świecidełka, na stroje nad stan, to się i pieniądze znajdą. „Kto dla Mego Imienia co straci, stokrotnie odbierze napowrót.“ Rozważ sobie to dobrze, jako i Słowo Zbawiciela: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili.“ (Mat. 25, 40). Jałmużna zatem wróci się stokrotnie, bo dawaną jest samemu Zbawicielowi. — Jałmużna nie polega na tem, aby komu dać pieniędzy lub żywności. O nie, są jeszcze inne sposoby. Naprzykład: Czy nie możesz sąsiadowi pomódz w pracy? Albo czy nie możesz mu wygodzić pożyczeniem narzędzi? Nie możesz-że mu dopomódz w czynnościach jego zawodu? i wiele innych. Ale jest i duchowna jałmużna. Czy modlisz się za przyjaciół i nieprzyjaciół? Czy starałeś się o zgodę lub przywrócenie zgody pomiędzy bliźnimi? „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.“ Kto tylko tych słów słucha, nie może swego pojednania się z bliźnim nazwać jałmużną, również w ścisłem znaczeniu nie można nazwać jałmużną słowa Zbawiciela: „Niechaj słońce nie zachodzi