tę godność, gwałtem go do przyjęcia zmuszając. Prócz niezmordowanej pracy w swym nowym urzędzie, głównie starał się Ildefons walczyć przeciw heretykom, którzy zaprzeczali Najśw. Maryi Pannie Niepokalanego Poczęcia i Dziewictwa. Ildefons tę prawdę wiary tak jasno wykazał, że po kilku latach heretyków w Hiszpanii już nie było. Za to Najśw. Panna w dwu wypadkach Swą wdzięczność mu okazała. Kiedy bowiem Ildefons wraz z Duchowieństwem w dzień uroczystości świętej Leokadyi, Patronki toledańskiej, modlił się nad jej grobem, Święta z grobu w widomej postaci powstała i wszystkim widzialna tak przemówiła: „Ildefonsie, przez ciebie żyje Pani moja, która mieszka na wysokościach Niebios!“ Gdy z powrotem zstępowała do grobu, Ildefons czem prędzej, podanym sobie przez króla krótkim mieczem uciął kawałek zasłony okrywającej Jej głowę. Oba te przedmioty, tak miecz jak i zasłonę, złożono uroczyście w skarbcu kościelnym, gdzie się dotąd znajdują.
Najświętsza Panna także mu się objawiła. Kiedy raz w wigilię Wniebowzięcia Maryi Panny Ildefons wraz z dyakonami późno w nocy wszedł do kościoła, aby modlitwą i odmówieniem Psalmów przygotować się na uroczystość, ujrzał chór w niebiańskim blasku. Śmiało tamże się udawszy, zbliżył się ku wielkiemu ołtarzowi i ujrzał na tronie, z którego miewał kazania, siedzącą Najświętszą Pannę w przedziwnem świetle a w stallach (bogato rzeźbionych siedzeniach), orszak dziewic z wieńcami, śpiewających Psalmy na cześć swej Królowej. Następnie skinęła Matka Boża na niego, aby przystąpił, i dziewiczemi Swemi rękoma włożyła nań biały ornat.
Dla swych cnót wspaniałych i wielkich zasług przez cały naród wielce czczony, zeszedł Ildefons z tego świata 23 stycznia 667 roku. Kiedy Saraceni wpadli do Hiszpanii, uniesiono relikwie jego do Zamory i złożono w kościele świętego Piotra.
W życiu świętego Ildefonsa zauważymy dwie główne zalety. Święty był wielkim czcicielem Maryi, służył Jej słowem i piórem, za co Marya odwdzięczała mu się objawieniem i sprawiła, że praca jego nie była próżną, gdyż heretycy z ziemi hiszpańskiej zniknęli, jakby mgłę rozwiał. Kto Maryi w jakikolwiek sposób służy, może być pewnym Jej życzliwości i pomocy, bez względu na sposób, w jaki to objawia. Od czasu Odkupienia niema liczniejszych objawień łaski Boskiej, jak za przyczyną Maryi. Ale kto chce przyczyny Jej doznać, musi na to zasłużyć tak przez pobożne życie, jak i przez cześć Jej oddawaną. Cześć Maryi jest słodką, bo w Niej widzimy najlepszą Matkę, której potęga i miłość większą jest, aniżeli wszystkich naszych matek ziemskich. Serce Jej płonie miłością ku wszystkim ludziom, Ona jest „Wspomożeniem wiernych“, i „Ucieczką grzesznych“, dlatego czcić Ją trzeba, gdyż: „Cześć Maryi jest chwałą Boga, a zasługą dla czcicieli.“