Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/0214

Ta strona została skorygowana.

Kollegium Rzymskiego, a duchownie kształcąc się pod przewodnictwem księdza Pallota, założyciela nowego Zgromadzenia misyonarzy i najbieglejszego podówczas w Rzymie kierownika dusz do wyższej doskonałości dążących, w roku 1831 wyświęcony na kapłana, wrócił do Łucka. Niezwłocznie został Regensem Seminaryum Dyecezyalnego, profesorem Teologii dogmatycznej oraz Ojcem duchownym zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia.
Przez lat trzydzieści całą duszą świętego kapłana oddany tym obowiązkom, łącząc w sobie wysokie i świeckie i duchowne wykształcenie, trudno wyrazić, jak wielkie położył zasługi nie tylko w swojej dyecezyi, lecz w całym kraju prowincyi zachodnich. Zbawienny bowiem wpływ jego nie ograniczył się na kształcącej się pod jego okiem przez czas tak długi młodzieży kapłańskiej i grona dusz wybranych w Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia: ksiądz Wiktor Ożarowski był w całej tej okolicy duszą życia religijnego, kapłanem przy którym skupiało się wszystko, co istnienie Kościoła tam podtrzymywało, doradcą Biskupa w najważniejszych sprawach i w tychże głównym jego pomocnikiem, przewodnikiem duchownym, do którego rady i kierownictwa uciekały się wszystkie dusze nawet z najodleglejszych okolic, dbałe o swój postęp w życiu wewnętrznem.
Po przeniesieniu rezydencyi Biskupiej z Łucka do Żytomierza, miejscowe okoliczności zmusiły go opuścić swoją dyecezyę na zawsze i przenieść się do Królestwa.
Przez czas kilkoletni pobytu swojego w Warszawie, stał się świętobliwy ten kapłan dla stolicy tem, czem był przez lat trzydzieści dla guberni zachodnich, znalazłszy się zaś tu w pracach swoich apostolskich mniej osamotnionym, tem więcej przynosił pożytku dla dusz wiernych. Jemu zawdzięcza Warszawa zaprowadzenie publicznych Rekolekcyi, przedtem zupełnie tam nieznanych, a których pożytki niczem zastąpić się nie dadzą. Wzywany do tego przez Biskupów różnych dyeczyi, przewodniczył wszędzie świętym ćwiczeniom, dawanym duchowieństwu w tym celu zgromadzanemu. On także założył w Warszawie Żywy Różaniec, cześć Matki Bożej równie jak i uczęszczanie do świętych Sakramentów upowszechniający, a to we wszystkich bez wyjątku klasach ludności. Za jego podobnież wpływem, założone zostało przez panie świeckie Bractwo Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, tak wielki dla nich przynoszące duchowny pożytek, a znaczne jałmużny w najwłaściwszy sposób rozdzielające pomiędzy ubogich.
Osiadłszy przy Zakładzie Sióstr Felicyanek, i zostawszy Tercyarzem reguły świętego Franciszka Serafickiego, radą swoją dopomagał do kierownictwa tego świeżo zakładającego się Zgromadzenia. Hojnemi jałmużnami je wspierając, podzielał trudy Sióstr około pielęgnowania kalek, staruszek, dzieci w ochronie i kobiet nawróconych ze złego życia, wszystkich budując swoją świętobliwością, posilając słowem Bożem, i niezmordowanie w konfesyonale po całych dniach pracując.
Przy zawodzie tak czynnym, wiódł ksiądz Wiktor życie nadzwyczaj umartwione, które go stawiało w rzędzie wielkich pokutników. Posty zachowywał bardzo ściśle i zawsze bez nabiału. Mięsa nie jadał prawie nigdy i żadnych trunków nie pijał, nawet w starości. Sypiał bardzo mało, zwykle ubrany i rzadko kiedy kładł się na łóżko: na fotelu lub prostym stołku krótkiego zażywając spoczynku. Często czynił krwawe dyscypliny i codziennie dwie godziny medytacyi odbywał, klęcząc na ziemi bez żadnego oparcia. Włosienicę bardzo ostrą rzadko kiedy zrzucał, a ubóstwo zachowywał najwyższe, tak co do mieszkania, sprzętów lub książek, jak i co do odzienia, sposobu podróżowania i innych rzeczy. We wszystkiem tem ograniczał się na rzeczach niezbędnych, nigdy nie dogadzając w niczem jakowemu, chociażby najniewinniejszemu upodobaniu.
Dar modlitwy w wysokim posiadał stopniu, a skupienie wewnętrzne, które stanowiło główną cechę jego świętobliwości, doskonałe zjednoczenie się duszy jego z Bogiem, świętość intencyi, którą rozciągał do najdrobniejszych czynów, wszystko to sprawiało, że w istocie modlił się bezustannie. Takowy dar skupienia wewnętrznego, do najwyższego stopnia w nim się utrzymujący, nadawał właśnie ten święty urok każdemu