Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/0217

Ta strona została skorygowana.

cia założonym, a w całej ścisłości pierwotnej Reguły się utrzymującym.
Lat jeszcze trzy zażywał Piotr Damian tego szczęścia, które i w listach swoich z Eremu pisanych i w rozmowach z odwiedzającymi go na pustelni, w najżywszych malował kolorach. Przebył i tam jeszcze z początku ciężkie, ale krótkie wewnętrzne próby, lecz mężnie je zwyciężywszy, już potem tylko pociechami i niezachwianą swobodą ducha Pan Bóg go obdarzył. Nareszcie przyszła chwila, w której już miał go do Siebie powołać Pan Jezus, co nastąpiło bez żadnej prawie choroby. Dnia pewnego Ojciec Piotr Damian doznał lekkich dreszczów, po nich małej gorączki, która prędko ustała, zostawiając tylko wielki upadek sił. Zawezwany lekarz uznał, że nie było tam właściwie żadnej choroby, tylko przychodziło powolne i bardzo łagodne rozkładanie się jak się wyrażał działanności żywotnych. Jakoż Ojciec Damian upadał coraz bardziej na siłach, żadnych jednak nie doznając cierpień. W ciągu tego odmawiał swoje pacierze kapłańskie, modlił się ciągle i prosił, aby mu czytano Żywoty Świętych Pańskich.
Dwudziestego trzeciego października 1870 roku około południa, począł słabnąć jeszcze naglej. Przyjął ostatnie Sakramenta święte z oznakami najżywszej wiary i pobożności, i wśród aktów miłości, wiary i nadziei spokojnie oddał Bogu ducha.
Zwłoki jego złożone zostały w grobach Ojców Kamedułów pod kościołem na Bielanach krakowskich, obok chóru zimowego.
Gdybyśmy żyli w czasach rozpowszechnionej a żywej wiary, a więc w czasach, gdzie tego rodzaju osobistości godnie uczcić i ocenić umiano, jako najżywsze objawy wysokich darów Bożych i najwyższej doskonałości Ewangelicznej, Ojciec Damian byłby ściągał do siebie takie tłumy pobożnego ludu, jak to bywało z niektórymi świętymi Pustelnikami puszcz Tebaidzkich, albo w średnich wiekach z takimi Świętymi jak Romuald, Bernard, Brunon i im podobni. Przy obojętności dzisiejszego świata na tego rodzaju znakomitości, nie miało to miejsca z tym świętym Pustelnikiem Bielan krakowskich. Rzadko kiedy jaka dusza pobożniejsza przyszła go tam nawiedzić, uczcić w nim wielkiego Sługę Bożego, pokrzepić się jego nauką, zasięgnąć jego mądrej rady i wrócić z wrażeniem jakby obcowała z istotą nie do tego świata należącą. Wszyscy bowiem, co tej pociechy sobie nie odmówili, tego doświadczali Lecz rzadko kiedy, bardzo rzadko się zdarzało, aby kto ciszę pustelni Ojca Damiana przerywał, gdyż i w tem jego ukryciu chciał go Pan Bóg mieć więcej jak wielu jemu podobnych ukrytego i mało uczczonego.

Nauka moralna.

Pokora jest to cnota, która przez doskonałe poznanie samego siebie nie dopuszcza, aby wysoko o sobie rozumieć, nad innnych się wynosić i pragnąć być szanowanym od innych. Kto przeto z pokory unika godności, większy honor znajduje. Zapewnia o tem Chrystus, mówiąc: „A ktoby się wywyższał, będzie uniżon, a ktoby się uniżał, będzie wywyższon.“ (Mat. 23, 12). Nadal jest pokora drogą do chwały; wiedzą o tem pyszni i choć prawdziwej pokory nie posiadają, jednakże przyodziewają się w nią, aby tym sposobem otrzymać cel pożądany; wyniosłość zaś, która jest przeszkodą do dostąpienia chwały, ukrywają w sobie, bo im ta u ludzi przynosi wzgardę. Pan Bóg do wykonania Swych zamiarów używa ludzi pokornych i powierza im troskę o chwałę Swoją; wie bowiem, iż sobie jej nie przywłaszczą i dzielić się nią z Nim nie będą. A tak we wszystkiem szukając nie swojej, ale Boskiej chwały, znajdą dla siebie sławę, choć jej nie szukają, bo im ją sam Pan Bóg daje w nagrodę pokory. Główną cechą świętobliwego Damiana, którego żywot co dopiero czytaliśmy, była również cnota głębokiej pokory. A jak sam w niej ciągle się ćwiczył, tak też i drugim zalecał ją jako podstawę wszelkich cnót chrześcijańskich Starajmy się również o nią i w tym celu często odmawiajmy poniższą ulubioną modlitwę Ojca Damiana.

Modlitwa.

Boże, który od pysznych odwracasz się, a pokornym łaskę dajesz, obdarz nas cnotą prawdziwej pokory, której wzór przedstawił na Sobie Syn Twój Jednorodzony, ayśmy nigdy wyniosłością nie ściągnęli na