W czasie świętej postnej ciszy, w czasie pokuty i lubej nadziei pojednania się ze sprawiedliwością Bożą przez gorzką mękę i śmierć Jezusa Chrystusa, podaje nam Kościół święty radosną uroczystość Archanioła Gabryela, którego za tydzień ujrzymy znowu jako posłańca Trójcy Przenajświętszej, zstępującego z Nieba do Maryi Panny.
Gabryel znaczy „moc Boża.“ Archanioł ten należy do najwyższego chóru Duchów niebieskich i stoi przed oblicznością Pańską, jak to sam Zacharyaszowi powiedział. (Łuk. 1, 19). Bóg powierzył mu wszystkie poselstwa tyczące się Wcielenia Syna Bożego, ponieważ właśnie w tej niby tak pokornej tajemnicy zawarta jest i okazała się siła Boża. Już w Starym Testamencie ukazał się Gabryel Prorokowi Danielowi i to w takim blasku, że Prorok z przerażenia padł na kolana. Archanioł wtenczas oznaczył dokładnie czas przyjścia Mesyasza. „Danielu — rzekł — terazem wyszedł, abym cię nauczył, ażebyś zrozumiał. Od początku modlitw twoich wyszła mowa: a jam przyszedł oznajmić tobie, boś mąż pożądany jest, ty tedy obacz mowę, a zrozumiej widzenie. Siedmdziesiąt tygodni (lat) ukrócone są na lud twój, i na miasto święte twoje, aby się dokonało przestępstwo, a grzech wziął koniec, ażeby nieprawość była złagodzona, a przywiedziona sprawiedliwość wieczna, i aby się spełniło widzenie i proroctwo, a był pomazany Święty świętych. A tak wiedz, a obacz: od wyjścia mowy, aby zaś było zbudowane Jeruzalem aż do Chrystusa wodza, tygodniów siedm, i tygodniów sześćdziesiąt i dwa będą: a znowu będzie zbudowana ulica, i mury w ciasności czasów. A po tygodniów sześćdziesiąt i dwu będzie zabit Chrystus, a nie będzie cudem jego, który się go zaprzy. A miasto i świątynię skazi lud z wodzem, który przyjdzie, a koniec jego spustoszenie, a po skończeniu wojny postanowione spustoszenie. A wzmocni przymierze z mnogimi tydzień jeden, a w pół tygodnia ustanie ofiara i ofiarowanie.“ (Daniel 9, 22—27).
Po upływie tych siedmdziesięciu tygodni, a zatem 490 lat, zwiastował Archanioł Gabryel staremu kapłanowi Zacharyaszowi w świątyni w Jerozolimie narodzenie Jana Chrzciciela jako poprzednika Mesyasza, owego Baranka Bożego. „Nie bój się, Zacharyaszu — rzekł Archanioł, kiedy tenże na widok posłańca Niebios się przeraził — bo jest wysłuchana modlitwa twoja; a żona twa Elżbieta narodzi tobie syna, i nazwiesz imię jego Jan; a ty będziesz miał wesele i radość, i wielu ich będą się radować z narodzenia jego.“ (Łuk. 1, 13-14).
W sześć miesięcy później ukazał się znowu Archanioł Gabryel Najświętszej Maryi Pannie z radosną nowiną, iż zostanie Matką Zbawiciela. „Bądź pozdrowiona — rzekł do Niej — łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami..., znalazłaś łaskę u Boga! Oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz imię Jego Jezus.“ (Łuk. 1, 28. 30. 31).
Józef, Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, nie wiedząc, co zaszło, a poznawszy, że Marya jest brzemienną, chciał Ją potajemnie opuścić, bo będąc „sprawiedliwym“, nie chciał Jej zniesławić przed ludźmi. Kiedy się z tą myślą nosił, ukazał mu się we śnie „Anioł Pański“, mówiąc: „Józefie,