Hugon święty pochodził z zacnej i wielce pobożnej rodziny. Ojciec jego, Odilon, wstąpił w późniejszych latach do klasztoru Kartuzów, a umierając jako stuletni starzec, miał tę pociechę, że z kapłańskich rąk syna swego przyjął Najświętszy Sakrament. Kiedy jeszcze matka chodziła brzemienną z św. Hugonem, widziała we śnie, jakoby narodziła pięknego chłopczyka, a otóż przyszli Święci i ofiarowali ono dziecię Bogu. Pomiędzy Świętymi, objawionymi we śnie, był także Piotr św. Widzenie to wielce wpłynęło na późniejsze losy Hugona, albowiem rodzice uważali ono zjawisko za objawienie z Nieba, i byli przekonani, że pacholę jest do wielkich rzeczy na świecie powołanem. Skoro chłopiec doszedł odpowiedniego wieku, dali go rodzice do szkół na nauki. Widzenie się ziściło, albowiem Hugon, będąc na Soborze w Awinionie, został wybrany na Biskupstwo gracyanopolskie, mając zaledwie lat dwadzieścia siedm.
Był on wzrostu wysokiego i postaci przyjemnej i skromnej. Długo wymawiał się od przyjęcia takiej godności, zwłaszcza iż jeszcze był stosunkowo młodym. Obawiał się bowiem, aby tak wysokiego dostojeństwa własną winą nie złamał i nie zelżył. Z posłuszeństwa jednakże dla starszych Biskupów i obecnego tamże posła Papieskiego, wkońcu urząd ten przyjął. Przez całe swe życie uważał się jednak za niegodnego takiego zaszczytu i w każdej chwili był gotów urząd swój złożyć. Jeszcze nie będąc konsekrowanym na Biskupa, popadł w ciężką pokusę, dręczącą go powątpiewaniem, i to tak silnie, iż ze zmartwienia popadł w ciężką chorobę. Święty Biskup nie uważał to za nic innego, jak tylko za karę, że przyjął Biskupstwo. Chcąc więc Pana Boga przeprosić, umyślił urząd swój złożyć.
Myślami temi coraz więcej trapiony, zwierzył się wreszcie jednemu braciszkowi, który mu doradził, aby się udał po radę do Papieża, naonczas Grzegorza VIII. Hugon umyślił tak uczynić i zamiar swój niebawem uskutecznił. Usłyszawszy Papież o pokusie, wręcz mu powiedział, że to są nagabywania