wiadomo, dość, że hrabia obiecał poprawę. Biskup często na pokucie płakał, więc go gromiono, mówiąc, że przecież nikogo nie zabił, ani nie krzywoprzysiągł. Ale Biskup odpowiadał: „Cóż z tego? gdyby nie miłosierdzie Boskie, toby nas zła żądza i próżność już dawno potępić mogła.“
Umarł, licząc lat około ośmdziesiąt, roku 1132, a w poczet Świętych został zaliczonym przez Papieża Innocentego II.
W życiu świętego Hugona napotykamy jedyne w swoim rodzaju objawienie, to jest, że go trapiła pokusa bluźniercza względem Boga, Matki Boskiej i rzeczy Boskich, jako to: nauki o Sakramentach świętych i Świętych Pańskich, aż do samego prawie zgonu. Hugon udał się do Papieża po radę, co czynić, a ten mu powiedział, że to są chytrości i pokusy szatańskie, że walczyć z niemi wypada, ale nie dawać im ucha. Przykra to walka, bo szatan wszelkich dokłada starań, aby człowieka kusić, a chociaż i nie skusi, jak np. świętego Hugona, to jednak rozrywa serce i duszę, trapi wnętrzności i ciało, przyprowadza człowieka do rozpaczy, przez co ciało jego więdnieje, a siły się wyczerpują.
Pokus mamy trzy rodzaje, to jest: 1) od Boga, 2) od szatana, 3) od samych siebie. Bóg nas wprawdzie wprost nie kusi do złego, gdyż jako Najświętsza Istota, czynićby tego nie mógł; sprawia to jednakże w ten sposób, że zabierze nam drogie osoby, lub też, że zubożejemy, chociażeśmy pobożni. Tu pokusa już mniej więcej wychodzi z człowieka samego. Nie szemrzemy przeciw Bogu, jeśli spotka nas co złego z własnej winy, jeśliśmy sami przyczyną naszego nieszczęścia. Ale gdy w tajemniczy sposób Bóg w wyrokach Swych postanowił zabrać matce dziecię, to ta matka nie znając wyroków Boga, narzeka i lamentuje i pocieszyć się nie da. To jest pokusa od Boga, bo Bóg chce od nas bezwarunkowej uległości, czy dobre, czy też złe na nas zesyła. My naszym ludzkim, tępym rozumem nigdy nie zbadamy, czemu Bóg uczynił to tak, a nie inaczej? Bóg najlepiej wie, co czyni, i Jego wyroki są odwieczne.
Bóg zsyła na nas pokusy straszliwe, a to podczas morowego powietrza, gdzie człowiek ani dnia, ani godziny nie wie, kiedy go boleści skrępują i dusza stanie nieprzygotowana przed tronem Najwyższego. My to nazywamy karą Boga, ale jest to raczej pokusa; świat wśród zdrowia i szczęśliwości zwykle o Bogu nie pamięta, — dopiero gdy Bóg sam się przypomni.
Bóg dozwala szatanowi kusić człowieka, ale dodaje zaraz człowiekowi Anioła Stróża, któryby go strzegł od pokus. Z jednej strony odzywa się podszept szatana, z drugiej natchnienie Anioła. Walka ta pomiędzy dobrem a złem nie jest grzechem, chyba, że się człowiek odda w moc szatanowi. Ale jeśli zwycięsko wyjdzie z pokusy, jeśli zawstydzony szatan odejść musi, to nam Bóg tę walkę za zasługę poczyta. Żadna pokusa nie jest grzechem, dopóki się jej dobrowolnie nie oddajemy, dopóki nią chętnie się nie bawimy.
Ale łatwiej szatańskie zwalczyć pokusy, aniżeli pokusy wychodzące od człowieka samego. Złe skłonności i namiętności, wrzące w sercu człowieka, wylewają się na zewnątrz i okazują się w grzechu. Szukamy często umyślnie pokus, już to w przebywaniu w złych towarzystwach, już to w rozmowach szpetnych i bluźnierczych. Kto takich sposobności nie unika, ten sam sobie jest szatanem, a szatan więcej nic nie potrzebuje robić, jak stać na uboczu i pazury z radości zacierać, aby z nim razem całe piekło się weseliło z potępienia jednej duszy. Zaiste, trudno jest człowiekowi walczyć ze złymi nałogami i namiętnościami. Przy pokusie szatana prędzej usłucha głosu Anioła Stróża, aniżeli przy pokusie, na którą sam się człowiek wystawił. Dlatego też Święci Pańscy szukali samotnej, głuchej, bezludnej puszczy, gdzie mieli głównie do walczenia z szatanem, gdyż sposobności do grzechu na puszczy niema, jak np. rozpust, pijatyk, tańców i swawoli. Święci ci chcieli być doskonałymi, i stali się takimi, ale do tego potrzebną im była pomoc Boża i silna wola. Nachodziły ich wprawdzie pokusy, lecz oni je chwalebnie zwalczali, prosząc Boga: „Od myśli nieuczciwych i głupich, a nikczemnych, strzeż mnie Panie!“
Wszechmogący Boże, Stwórco nasz i Panie, któryś nam dał przykład w świętym Hu-