Około roku 570 opuścił najmłodszy brat świętego Leandra z rozpaczy tajemnie szkołę, sądząc, że nie będzie się mógł wszystkiego nauczyć. Był on wonczas jeszcze żwawem i wesołem chłopięciem, a głowę jego zdobiły śliczne pukle włosów. Strudzony i spragniony usiadł przy studni, gdzie głębokie wydrążenie w kamiennem obmurowaniu tejże zwróciło na siebie jego uwagę.
Przyszedłszy jakaś niewiasta po wodę, pouczyła go, mówiąc: „Oto te krople z wiader spadając długie lata na jedno miejsce, wydrążyły skałę tak gładko i głęboko.“
Izydor, gdyż tak owemu chłopięciu było na imię, odpowiedzią tą cudownie uspokojony, pomyślał sobie: „Jeśli małe krople wody kamień wydrążyć zdołają, dlaczegożbym ja przez pilność i za pomocą Bożą nie miał się wszystkiego nauczyć?“ Po tych słowach powstał, wrócił do szkoły, przeprosił nauczyciela i pozostał w niej nadal. I otóż ten sam Izydor, mający obawę, że się niczego nie nauczy, dostał w 60 lat później na powszechnym Soborze w roku 650 świadectwo, że jest najnowszą ozdobą katolickiego Kościoła i najuczeńszym mężem ostatnich wieków.
Oblókłszy sukienkę duchowną świętego Benedykta, poświęcił się Izydor wyłącznie naukom o rzeczach Boskich. Przy tem był bardzo pobożny i wielce do rozkwitającego zakonu Benedyktynów przywiązany. Świadczą zaś o tem wyborne jego pisma o doskonałości reguły zakonu świętego Benedykta, jako też i obowiązkach zakonników i o ich wielkich zasługach, położonych około rozszerzania wiary w Hiszpanii.
Urodził się święty Izydor w Kartaginie, w Hiszpanii, z rodziców pobożnych, których owoc wychowania dzieci później się pokazał, gdyż czterech synów zostało Świętymi, a między nimi i Izydor. Panami w Hiszpanii byli za czasów Izydora aryańscy Ostrogoci, a król ich Leovigild wielce pastwił się nad katolikami. Wielu Biskupów wtrącił do więzienia, a wielu wygnał za granicę, pomiędzy nimi także św. Leandra, najwaleczniejszego szermierza przeciw bluźnierstwu aryańskiemu.
Młody jeszcze naonczas Izydor wystąpił śmiało z celi zakonnej, a przejęty świętym zapałem i obdarzony niesłychanym darem wymowy, wstępnym bojem zmiażdżył zatwardziałość heretyków; wyjednał odwołanie wygnanych Biskupów, dał Kościołowi swobodę w Hiszpanii, a potem zamknął się znowu w celi klasztornej, aby przez zasługę około przytłumienia aryanizmu nie wkradła się do jego duszy pycha.
Tymczasem barbarzyński i okrutny król Leovigild umarł, a nastąpił syn Rekkared. Król ten sprzyjał katolikom, wielce się przeto gniewał, że Izydor zamknął się w zaciszu klasztornem. Szukano zatem sposobu, aby go na świat wyprowadzić, ale wszystko było napróżno, gdyż Izydor celi swojej porzucić nie chciał.
Dopiero po śmierci Leandra, Biskupa Sewilli, nadarzyła się sposobność. Tak duchowieństwo, jak i lud obrali Izydora Arcybiskupem Sewilli, przemocą wdarli się do jego celi i zanieśli do kościoła. Izydor chciał wnijść na ambonę, aby przeciw wyborowi zaprotestować, ale okrzyki radosne zgromadzonego ludu nie przypuściły go do słowa. Ukląkł przeto i poddał się woli Bożej.
Z przyjęciem urzędu zabłyszczał duch jego w całej Hiszpanii. Ozdobiony roztropnością, gorliwością, łagodnością serca, pełen nauki Boskiej, zaraz po objęciu urzędu rozpoczął swe olbrzymie dzieło pogromienia sekty Aryanów. Będąc przekonany, iż jeżeli lud ma być dobry, jest także koniecznem, aby miał nie tylko dobrych kapłanów, ale i światłych mężów, umiejących Słowo Boże godnie głosić, starał się o wychowanie duchowieństwa zdatnego i zaprowadził po kościołach wspaniałą liturgię, która się nazywa „liturgią moza-arabską.“ W całe wychowanie wiernych wlał zdolności swego ducha, podniósł nauki i doczekał się jeszcze ich owoców. Zakładał klasztory i ożywiał życie za-