Severus, który doniósł naczelnikowi przybocznej gwardyi cesarskiej, że Apolloniusz jest chrześcijaninem.
Istniała naówczas jeszcze ustawa Marka Aureliusza, iż każdy, o kim sędziemu doniosą że jest chrześcijaninem, a który nie chce potem złożyć ofiary bogom pogańskim, ma być śmiercią karany.
Ustawa ta była szczególniejszem znamieniem sprawiedliwości w czasach ówczesnych, jaką wymierzali Rzymianie chrześcijaninom. Opiewała ona: „Ktokolwiek oskarżony, że jest chrześcijaninem, nie złoży bogom ofiary, ten ma być śmiercią karany: ktokolwiek zaś w ten sposób zawini, że oskarży innego o należenie do liczby chrześcijan, ten za tę skargę również śmiercią ma być karany.“ Z tego powodu Perennis donosiciela Severusa kazał na miejscu tak kijmi zbić. że śmierć nastąpiła; jednocześnie kazał wszakże oskarżonego Apolloniusza stawić przed sądem. Przytem zaczął go usilnie namawiać, aby ze względu na urząd i na własną godność zrzekł się chrześcijaństwa i tym sposobem życie własne ocalił. Święty Męczennik podziękował za ową życzliwość, oświadczył wszakże jednocześnie, iż gotów jest raczej śmierć ponieść, aniżeli zaprzeć się Zbawiciela. Na to oświadczył mu Perennis, że stawić go każe przed całym senatem, którego Apolloniusz był członkiem, i tamże miał oświadczyć, jaką wiarę wyznaje. Apolloniusz odrzekł z radością: „Dziękuję za ten zaszczyt, ale nie tylko przed całym tym wysokim senatem, lecz wobec całego świata chętnie wyznam, iż wierzę w Jezusa, Syna Bożego, Zbawiciela mego.“
Bez zwłoki spisał Apolloniusz wyznanie wiary i obronę, o której dziejopisarze Euzebiusz i święty Hieronim, znający to pismo, mówią z podziwem. W piśmie tem Apolloniusz dowodzi z przekonywającą jasnością z jednej strony o bezpodstawności i niemoralności religii pogańskiej, z drugiej strony broni Boskiej prawdy i zbawiennej potęgi wyznania chrześcijańskiego; poczem pismo to odczytał wobec zebranego senatu z płomiennym wyrazem niezłomnego przekonania. W czasie tego czytania zapanowała zupełna cisza, a senatorowie przeciw onym twierdzeniom i słowom nie zdołali wystąpić.
Perennis, czując potężny wpływ słów Apolloniusza, a obawiając się niepomyślnych dla pogaństwa skutków, starał się usilnie skłonić go do zaparcia się Chrystusa. „Lubo wysoko cię szanujemy, szlachetny senatorze — mówił Perennis — mimo to nie możemy cię uwolnić, ponieważ jesteś oskarżony o należenie do chrześcijan, a nadto sam się do tego przyznałeś, czem znowu sam na siebie wyrok wydałeś; jeden jest tylko jeszcze sposób ocalenia: oto wstąp choćby na chwilę do świątyni naszej i złóż ofiarę bogom, abyś chociaż pozornie okazał, że powróciłeś do wiary ojców; w sercu możesz mieć przekonanie dowolne.“
Odrzekł na to ze szlachetnem oburzeniem Apolloniusz: „Dziwię się, że wysłuchawszy mej obrony, możesz jeszcze ode mnie żądać takiego wybiegu i zaparcia się