dal.“ Gdzież jest katolik taki, który nic nie zapomina, który w religii nie potrzebuje dalszej nauki, który nie potrzebuje zewnętrznej zachęty, i któryby miał zawsze pewną broń na pogotowiu na wszystkie przypadki i pokuszenia?
Wszechmogący, wieczny Boże, udziel nam łaski, abyśmy za przykładem świętego Apolloniusza zawsze byli gotowi wyznawać wiarę, do której nas powołałeś, nawet wtedy, kiedy nam grozi hańba, prześladowanie i śmierć. Nigdy Ciebie zaprzeć się nie odważymy, ani nawet pozornie, lecz zawsze tylko z tego szczycić się będziemy i radować szczęściem, iż jesteśmy wyznawcami Twego świętego Imienia. Amen.
∗ ∗
∗ |
Dnia 18-go kwietnia w Rzymie męczeństwo św. Apolloniusza, Senatora, za panowania cesarza Commodusa i prefekta miejskiego Perenniusza. Oskarżony przez jednego z niewolników o chrześcijaństwo, miał zdać sprawę ze swej wiary. Napisał przeto znakomitą rozprawę i odczytał ją w publicznem zgromadzeniu, został jednak mimo to uchwałą senatu skazany na śmierć za Chrystusa. — W Mesynie męczeństwo św. Eleuteryusza, Biskupa z Illyrikum i matki jego Antii; ponieważ słynął daleko ze świętego życia swego i cudów zdziałanych, został pod cesarzem Hadryanem rozciągnięty na rozpalonym ruszcie żelaznym, zanurzony w kotle pełnym wrzącego oleju, smoły i żywicy i wreszcie lwom porzucony, lecz nie poniósł przytem szkody. Na końcu ścięto go razem z matką jego. — Tamże pamiątka św. Koreba, Prefekta, który po nawróceniu przez św. Eleuteryusza został ścięty mieczem. — W Brescyi dzień zgonu św. Kalocera, nawróconego przez świętych Faustyna i Jowitę; za Hadryana przetrwał zwycięsko chwalebną walkę za Wiarę świętą. — W Kordowie uroczysty obchód św. Perfekta, Kapłana, zabitego przez Maurów za występowanie jego przeciw Islamowi. — W Medyolanie uroczystość świętego Galdina, Biskupa i Kardynała, który po ognistem kazaniu przeciw heretykom oddał Bogu ducha. — W Toskanie przy Monte Senario pamiątka błog. Amideusza, Wyznawcy, jednego z 7 założycieli zakonu Serwitów, odznaczającego się gorejącą miłością ku Bogu.
Dzieje Kościoła świętego wspominają z wielką radością rok 1002 i dzień 21 czerwca, w którym narodził się syn imieniem Brunon hrabiemu Dachsburgowi z Dolnej Alzacyi, spokrewnionemu z królami i cesarzami. Ciało dzieciątka tego było pokryte małymi krzyżykami, co przypisywano modlitwie matki jego Helwigi, która codzień cierpienia Jezusa z wielkiem przejęciem rozpamiętywała. Pięcioletniego, uzdolnionego chłopczyka oddano potem na wychowanie do Biskupa Berchtolda w Toulu, gdzie wkrótce zajaśniał świetnymi postępami w naukach, i przytem był przykładem dla wszystkich w pobożności, pokorze i usłużności. Za powołanie życia obrał sobie stan kapłański, do którego się z całą żarliwością przysposobił drogą modlitwy, usilnej pracy umysłowej, codziennego odwiedzania szpitali i chorych, przyczem skrycie udzielał ubogim obfitej jałmużny. Zostawszy dyakonem zniewolony był udać się na dwór kuzyna swego, cesarza Konrada II, gdzie wzbudził ogólny podziw skromnością w obcowaniu z ludźmi i nieposzlakowaną czystością obyczajów.
Kiedy Biskup z Toulu w roku 1025 obowiązany był dać cesarzowi posiłki na wojnę do Włoch, oddał nad nimi dowództwo młodemu Brunonowi. Posłuszny jak dziecko, poddał się temu przykremu dla siebie rozkazowi i ścisłą karnością, mądrą roztropnością,