za katami swymi i tam bez jęku, bez trwogi oczyma zwróconemi ku Niebu zakończył żywot męczeństwem, przysparzając tym sposobem chwały chrześcijaństwu.
Jakże piękną i wspaniałą jest odwaga, z jaką mały Cyryl szedł na śmierć męczeńską, opuściwszy dobrowolnie dom rodzicielski, w którym opływał we wszystko, czego tylko zapragnął. Rozważmy więc sobie to wszystko; ta wielkość duszy jest drogocennym owocem nadziei chrześcijańskiej, jaką każdy człowiek otrzymał od Boga.
Rozważać nam tedy należy istotę nadziei chrześcijańskiej. Jest to cnota nam przez Boga samego wpojona, uzdolnienie Boskie, zapomocą którego oczekujemy od Boga wszelkiego dobra skutkiem przyczynienia się Jezusa Chrystusa, tak jak nam to zapowiedział. Ta łaska Boska jest darem Trójcy Przenajświętszej, za którą bez przestanku winniśmy dzięki składać, wołając, jak Piotr święty: „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który wedle wielkiego miłosierdzia Swego odrodził nas ku nadziei żywej, przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.“ (1 Piotr 1, 3).
Że nadzieja chrześcijanina jest szczególniejszą łaską Boga, o tem możesz się codziennie przekonać własnemi oczyma. Gdyby była wytworem człowieka, owocem jego myśli i badania, to właśnie uczeni powinniby mleć jak największą i najsilniejszą nadzieję, a tymczasem dzieje się przeciwnie. Ludzie sami mówią: „Im więcej kto uczony, tem więcej pokręcony.“
Ci, którzy myślą, że są wszechstronnie wykształconymi, nie mają wcale nadziei w tę łaskę Boga, nie chcą nic wiedzieć o Bogu; o Jego łaskach, lub też uważają za rzecz najstosowniejszą zachować o tem zupełne milczenie. Gdyby nadzieja chrześcijańska była tylko wytworem ludzkim, to skąpi powinniby mieć jak największą nadzieję albowiem ci mają zawsze za mało tego, co im Bóg dał i złych używką środków celem osiągnięcia i coraz większego gromadzenia dóbr ziemskich, ale do Boga nie mają skłonności. To też nadzieja chrześcijanina nie jest ludzkiej siły ani mądrości dziełem i jest właściwą tylko tym chrześcijaninom, którzy ją uznają jako szczególniejszą łaskę Boską i czczą jako drogocenny dar Boski.
Treść i istota tej nadziei chrześcijanina jest wspaniałą i niesłychanie wielką, obejmuje ona wieczną szczęśliwość duszy i ciała w rozważaniu ujemnie Trójcy Przenajśw. Ażeby tę szczęśliwość osiągnąć, nie wahał się młody Cyryl oprzeć się stanowczo wszelkim pokusom, jakiemi go poganie, tak ojciec jak i namiestnik cesarski łudził, i ku sobie wabili. Poznanie dobroci i niewysłowionego miłosierdzia Bożego kazało mu zapomnieć o nieczułości i nawet o okrucieństwie ojca jego ziemskiego; a pewność, że Bóg wszechmocny doda mu siły do zniesienia wszelkich cierpień w torturach, jakie mu zadawano, wywołało uśmiech na ustach jego wtedy, gdy trwoga powinna była zawładnąć jego ciałem.
Rozważajmy zatem często treść takiej nadziei i prośmy, aby ją Pan Bóg zawsze w nas utrwalał.
Boże, który małego Cyryla ozdobiłeś koroną męczeństwa, spraw, aby za jego przykładem postępowały wszystkie dzieci i wiedziały, jak się mają zachować wobec niemoralnych i wprost grzesznych rozkazów, jakie im nieraz dają rodzice. Strzeż także i rodziców samych, aby dzieci nie nakłaniali do złych uczynków i wychowywali je podług przykazań Twoich na wierne sługi Kościoła świętego. Amen.
∗ ∗
∗ |
Dnia 29-go maja uroczystość św. Maryi Magdaleny, Dziewicy z zakonu Karmelitanek której dzień zgonu wspomniano już 25 maja. — W Rzymie przy Via Aurelia uroczystość św. Restytuta, Męczennika. — Pod Ikonium w Izauryi śmierć męczeńska św. Konona z dwunastoletnim synem; za cesarza Aureliana położono obu na rozpaloną kratę, polano oliwą, rozciągnięto na torturach i palono pochodniami. Skoro wszystkie te męczarnie