tychże pogan. Żył w tym kraju Kilian, syn rodziców szlacheckiego rodu i w klasztorze kształcił umysł i serce.
Pewnego dnia wyczytał w Piśmie św. słowa Zbawiciela: „Jeśli kto chce za Mną iść, niech sam siebie zaprze i weźmie krzyż swój, a naśladuje Mię.“ (Mat. 16, 24). Słowa te uczyniły na młodzieńcu wrażenie tak silne, że postanowił opuścić kraj rodzinny i ogłaszać poganom wiarę Chrystusową. Wśród błogosławieństw braci zakonnej, w towarzystwie jedenastu duchownych, przybył do Francyi. Tam pożegnało go dziewięciu z nich, udając się w strony inne. Kilian z kapłanem Kolomanem i dyakonem Totnanem przeszedł całą Austryę i dotarł w roku 686 do grodu Wyrcburga na lewem wybrzeżu Menu, rezydencyi Gosberta, ówczesnego księcia Turyngii. Władca ten oddawał wraz z ludem swym cześć bogini Dyanie. Mimo licznych puszcz i lasów spodobała się okolica wielce naszym trzem misyonarzom, tem więcej zaś mieszkańcy, będący uposażeni hojnie zdolnościami i zarodem wielorakich cnót. Zajmowali się oni myśliwstwem i rybołóstwem, z trudnością tylko zarabiając sobie na życie. Aby tedy uczynić ich uczestnikami wiecznego zbawienia, pobiegli trzej kapłani do Rzymu, pragnąc wybłagać u Ojca świętego posłannictwo i upoważnienie do głoszenia Ewangelii świętej. Wiedzieli bowiem, co powiedział Apostoł święty: „A jako będą przepowiadać, jeśliby nie byli posłani?“ (Rzym. 10, 15).
Uprzejmie przyjęty przez Papieża Konona, złożył Kilian wyznanie wiary, przedłożył mu swój plan i otrzymał żądane zezwolenie wraz z błogosławieństwem Apostolskiem. Zdaje się, że przy tej sposobności konsekrowanym został na Biskupa. Wróciwszy do Wyrcburga, poświęcił kilka dni na modlitwę i pokutę i rozpoczął w Imię Boga wielkie dzieło. Zbliżył się serdecznie do ludu i począł mu głosić odwieczne prawdy wiary i łagodne prawa życia chrześcijańskiego. Wrażenie jego kazań popierały cuda, jakie czynił przy chorych, wielka świętobliwość życia jego, a nadto mądre przepisy, według których urządzał zajęcia i prace swych owieczek, skłaniając je do uprawy roli i dbałości o dobrobyt. Stąd bardzo wielu prosiło o chrzest, a książę Gosbert chętnem patrząc okiem na błogie działanie cudzoziemców, kazał Kilianowi stawić się u dworu i słuchał kazań jego. Skutek był bardzo pomyślnym; wielu Turyngian zacnego rodu stało się członkami Kościoła, usiłując swój żywot uczynić zgodnym z przepisami nowej religii.
Skoro się Gosbert utwierdził w zasadach wiary, prosił go Kilian, aby dla miłości Boga i dobrego przykładu rozwiązał niezgodne z przepisami Kościoła małżeństwo z Gelianą. Książę bowiem według prastarego zwyczaju Germańskiego pojął był za żonę owdowiałą bratowę swoją. Okazał on też wielką do tego gotowość i oświadczył: „Jeślim dotąd za łaską Bożą mógł ponieść niejedną ofiarę z tego, co mi było najmilszem, toć nie trudno mi będzie i teraz rozłączyć