Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/0744

Ta strona została skorygowana.
18-go Lipca.
Żywot świętego Fryderyka, Biskupa i Wyznawcy.
(Żył około roku Pańskiego 838).
F


Fryderyk, wnuk Radbolda, króla fryzyjskiego, już jako drobne pacholę był przedmiotem powszechnego podziwu z powodu rozlicznych zalet ciała i duszy, a mianowicie ujmującej pokory i pobożności. Najulubieńszem zajęciem młodego, rzeźwego i dorodnego królewicza było uczestniczenie w kościelnem nabożeństwie, a po powrocie do domu opowiadanie matce w gorących słowach treści słyszanego kazania. Pobożni rodzice oddali przeto młodziana rokującego jak najpiękniejsze nadzieje na wychowanie najprzód kilku zakonnikom, później zaś Rychfriedowi, Biskupowi Utrechtskiemu.
Prałat ten przewidując wieszczym duchem w powierzonym mu uczniu następcę swego na Stolicy Biskupiej, czuwał nad nim z pieczołowitością ojcowską. Królewicz rósł w lata, doskonalił przymioty duszy i serca, kształcił się w cnocie i naukach, a wyświęcony na kapłana, objął naukę katechumenów, tj. pogan przysposabiających się do przyjęcia Chrztu świętego, nie szczędząc czasu i pracy, aby się godnie wywiązać z położonego w sobie zaufania. Starania jego wieńczył też zawsze jak najpomyślniejszy skutek.
Gdy Rychfried po kilku latach oddał ducha Bogu, duchowieństwo i lud obrał jednomyślnie Fryderyka na Biskupa. Daremne były jego łzy i usilne prośby, ażeby go zwolniono od urzędu, do którego nie czuje w sobie ani sił, ani zdolności. „Grzesznikiem jestem — wołał — jakżeż więc mogę paść owieczki Boże? Nie umiem zawiadywać własnym domem, jakżeż przeto będę mógł podjąć pieczę nad Kościołem Bożym?“
Tą pokorą ujął jednakże tem więcej wyborców swoich, a cesarz Ludwik zwany Pobożnym, godził się całem sercem na jego wybór. Nie pozostawało przeto nic innego Fryderykowi, jak pokorne zdanie się na wolę Bożą, poczem wkrótce nastąpiła jego konsekracya na Biskupa wobec cesarza i najwyższych dostojników państwa.
Nowy pasterz nie znał ani znużenia, ani przeszkód, jakieby go wstrzymać zdołały w chronieniu owieczek od sideł i pokus szatana, w zachodach o zbawienie ich duszne i w udzielaniu im zdrowej paszy. Cała Fryzya przyjęła naukę Zbawiciela, jedna tylko wyspa Walcheren trwała upornie przy bałwochwalstwie. Biskup ich odwiedził, polecał im gorąco życie moralne i pobożne i głosił im Ewangelię świętą. Któż opisze, ile przytem musiał ponosić trudów i mozołów, ile łez wylać, ile modłów i pokus podejmować, zanim mu się udało dojść bardzo zwolna do pożądanego celu i uporczywych pozyskać dla wiary i życia katolickiego.
Wytrwałość jego zdołała wprawdzie zwalczyć wiarę w złe duchy na wyspie pogańskiej, ale walka przeciw zgorszeniom i niemoralności, w jakie pogrążony był dwór cesarski w Akwizgranie, przyprawiła go o utratę życia.
Po utracie bowiem pierwszej małżonki Hermengardy, z którą miał trzech synów: Lotaryusza, Pipina i Ludwika, zawarł był cesarz Ludwik powtórne małżeństwo z Judytą, córką hrabiego Welfa Weingarten, jednego z najmożniejszych magnatów bawarskich. Niektórzy dziejopisarze wyobrażają nam Judytę jako niewiastę dumną, skłonną do intryg i zdrożności, która rozpustnem życiem i wzniecaniem niesnasek i kłótni ściągnęła na siebie takie oburzenie lenników cesarstwa, że trzech synów cesarza z pierwszego małżeństwa podniosło rokosz przeciwko własnemu ojcu.
Fryderyk, któremu jako Biskupowi przysługiwał wolny wstęp do dworu cesarskiego i który miał wielką wziętość u cesarza, nie ociągał się bynajmniej ze spełnieniem tego, co uważał za swój święty obowiązek i wręcz oświadczył cesarzowej z otwartością Apostolską, że gorszącem życiem daje powód do zaburzeń i zamieszek, że poddanych oburza rozpustą, jako też knowaniem intryg i tym sposobem wznieca w kraju wojnę domową. To samo powie-