we Francyi uroczystość św. Lupusa, Biskupa i Wyznawcy. Wraz ze św. Germanem udał się w podróż do Anglii celem zwalczania heretyckich pelagianów, a także swe miasto Biskupie bezustanną modlitwą uchronił od zburzenia przez hordy Attyli, które wówczas całą Francyę pustoszyły. Po 52-letniem gorliwem spełnianiu swego wysokiego urzędu przeniósł się do spokoju wiecznego. — W S. Brienc w Bretanii uroczystość świętego Gulielma, Biskupa i Wyznawcy. — Również złożenie zwłok św. Prospera, Biskupa z Orleanu. — Pod Todi pamiątka św. Faustyna, Wyznawcy. — W Manii w Galecyi pamiątka świętego Serafina.
Święta Julita, bogobojna niewiasta, była wdową majętną i posiadającą rozległe dobra. Mieszkała ona w Cezarei, mieście położonem w Kapadocyi, w Azyi Mniejszej. Bliższych okoliczności jej życia nie podaje nam historya; ale według przysłowia: „jakie życie taka śmierć“, wolno z jej pięknej, świętobliwej śmierci wnosić, że i życie jej było cnotliwem i przykładnem. Ciało jej pochowano w katedrze Cezarejskiej, a święty Bazyli, słynny Doktor Kościoła i Arcybiskup Cezarei, miał w siedmdziesiątą rocznicę jej zgonu pochwalną mowę, stanowiącą najpiękniejszy pomnik świętobliwej Męczennicy. Brzmienie jej jest mniej więcej następujące:
„Powodem dzisiejszego zgromadzenia w tym przybytku Bożym jest uroczystość, ustanowiona na cześć świętej Julity, Męczennicy. Słusznie dzień ten obchodzimy na pamiątkę wielkiej bohaterskiej walki, jaką przebyła trzykroć ubłogosławiona wdowa Julita, słaba ciałem, ale mężna i silna duchem niewiasta, jeśli godzi się nazwać niewiastą tę, która męstwem i odwagą prześcignęła naturę niewieścią. Pogromiła i zwalczyła ona szatana, powszechnego nas wszystkich wroga i blaskiem swych cnót skruszyła jego potęgę. Kusił on ją, aby się wyparła Boga, wmawiając w nią, że Bóg jej nie ochroni, ale w rzeczywistości znalazł ją silniejszą, aniżeli się po białogłowie spodziewać można było. Bowiem wobec pogróżek, jakiemi ją nieprzyjaciel zastraszyć usiłował, odpowiadała jedynie uśmiechem.
Stało się, iż Julita widziała się znagloną zaskarżyć przed sądem urzędnika, który przemocą pozbawił ją większej części majątku. Na domiar złego położył on areszt na jej sprzęty domowe, zabezpieczając się przed karą sądową w ten sposób, że stawił przeciw niej potwarców i fałszywych świadków, a sędziów ujął sobie przekupstwem.
Gdy w dniu oznaczonym zebrali się sędziowie i rzecznicy, Julita wypowiedziała skargę i przedłożonemi sądowi dokumentami dała niezbity dowód, że majątek jest jej prawowitą własnością. Obżałowany wystąpił z zarzutem, że przeciwniczka jego nie ma prawa podawać na niego skargi i wytaczać mu procesu, gdyż każdy poddany, nie uznający bogów wielbionych przez cesarza, tylko Boga chrześcijan, nie może być uważanym za równego innym obywatelom. Sędzia przyznał onemu zarzutowi słuszność, kazał przynieść węgli i kadzidła i zawyrokował jak następuje: „Jeśli, Julito, powołujesz się na prawa krajowe, należy ci się naprzód wyprzeć Chrystusa; jeśli zaś upornie trwać myślisz przy twej wierze, nie możesz przyzywać opieki prawa, ani ci też nie przysługuje prawo obywatelstwa, gdyż zasługujesz na wygnanie.“ Cóż tedy uczyniła Julita? Czyż wyrzekła się zbawienia, aby dopilnować swych praw w sądzie? Czy ulękła się grożącego niebezpieczeństwa? Bynajmniej! „Wolę raczej — zawołała — całe mienie utracić, postradać życie, ponieść karę cielesną, aniżeli wyrzec słowo, któreby wykroczyć mogło przeciw czci powinnej memu Bogu.“ Im więcej sędzia unosił się gniewem, im więcej się gorszył tą odpowiedzią, tem rzewniejsze składała Bogu dzięki, że broniąc marnych dóbr doczesnych przeciw grabiez-