przeniesiono najpierw na wyspę Lipari, potem do Benewentu i wreszcie do Rzymu, gdzie doznaje wielkiej czci wiernych w kościele San Bartolomeo. — W Kartaginie śmierć męczeńska 300 Męczenników za Waleryana i Gallienusa. Starosta kazał najpierw rozpalić piec do wypalania wapna i obok przygotować kadzidło i węgielki; potem zawrzasnął: „Obierajcie, albo ofiarujecie Jowiszowi kadzidło, albo wrzuceni zostaniecie do pieca.“ Oni jednak rzucili się odważnie w wierze, z wyznaniem Chrystusa na ustach, w płomienie i zostali razem z wapnem spaleni na popiół. Stąd otrzymała wspaniała ta drużyna Męczenników nazwę „Massa candida“, to znaczy „Biała masa.“ — W Nepi męczeństwo św. Ptolomeusza, Biskupa, ucznia św. Piotra, Apostoła, który posłał go też do miasta owego, aby głosił Ewangelię. Tam zmarł jako chwalebny Męczennik śmiercią bohaterską dla Chrystusa. — Tamże uroczystość świętego Romana, Biskupa, ucznia św. Ptolomeusza i zarazem towarzysza jego w męczeństwie. — Pod Ostyą męczeństwo świętej Aurei, Dziewicy, obciążonej kamieniem i pogrążonej w morzu. Ciało jej święte, wyniesione bałwanami na brzeg, pogrzebał św. Nonnus. — W Izauryi pamiątka św. Tationa, Męczennika, co w dyoklecyańskiem prześladowaniu chrześcijan za starosty Urbana ugodzony mieczem zdobył palmę zwycięstwa. — Tego samego dnia pamiątka św. Eutychiusza, ucznia św. Jana Ewangelisty. Głosił w wielu okolicach Słowo Boże, cierpiał kilkakrotnie niewolę, biczowanie i dręczenie ogniem, zmarł jednak ostatecznie spokojnie w Panu. — Tak samo śmierć męczeńska św. Jerzego Limniota, Mnicha: ponieważ wezwał bezbożnego cesarza Leona do wytłómaczenia się, jak może się odważyć na burzenie obrazów Świętych i palenie ich relikwii, kazał mu tenże uciąć ręce i głowę zapalić. W ten sposób osięgnął jako Męczennik nagrodę wieczną. — W Rouen uroczystość św. Audoenusa, Biskupa i Wyznawcy. — W Nevers pamiątka świętego Patrycyusza, Opata.
Ludwik VIII, król francuski, pojął za żonę hiszpańską królewnę Blankę, które to małżeństwo Pan Bóg pobłogosławił dziewięciu synami i trojga córkami. Następca tronu, Ludwik IX, ochrzcony został w kaplicy pałacowej w Poissy (Puasy) i dlatego też później podpisywał się „Ludwikiem z Poiss.“ Na pytanie, czemu więcej ceni tę kapliczkę od katedry w mieście Reims, gdzie się odbyła jego koronacya na króla, odpowiedział: „Czemużbym nie miał przekładać Poissy, gdzie mi udzielono wiecznotrwałą godność chrześcijanina, nad Reims, gdzie na mnie zlano przemijający i znikomy urząd królewski?“
Sama królowa czuwała nad religijno-naukowem wykształceniem swych dzieci, a mianowicie młodego Ludwika. Gdy pewnego razu szeptano na dworze, że młody Ludwik szczególną przychylność okazuje pewnej pannie dworskiej, dała mu następujące napomnienie: „Kochany synu, miłuję cię szczerze i gorąco, ale wolałabym cię widzieć na marach, aniżeli obciążonego grzechem śmiertelnym.“ Słowa te wyryły się w sercu jego głoskami niezatartemi.
Przy śmierci ojca w roku 1226 liczył Ludwik dopiero lat dwanaście, przeto w jego imieniu rządziła matka, ale kazała go natychmiast namaszczyć na króla i ukoronować, aby zapobiedz rokoszom dumnych i potężnych lenników. Ludwik rozpoczął życie surowe i zachowywał w niem następujący porządek: pościł dwa dni w tygodniu, w pewnych godzinach nosił włosienicę, przed brzaskiem dziennym odmawiał brewiarz, słuchał dwóch albo trzech Mszy świętych, zatapiał się w Piśmie świętem, czytywał Ojców Kościoła, spowiadał się co piątek, a gdy miał przyjmować Komunię, posuwał się na kolanach do ołtarza. Szczodrobliwość jego nie miała granic; w samym pałacu kar-