klecyana. — W Kordowie uroczystość św. Braci Adulfa i Jana, Męczenników, co w prześladowaniu maurytańskiem wywalczyli sobie koronę zwycięstwa. — W Sitten we Wallis pamiątka św. Florentyna, Męczennika, skazanego z św. Hilarym na ścięcie, gdy im poprzednio języki poucinano. — W Byblos w Fenicyi pamiątka św. Marka, Biskupa, który według św. Łukasza nosił także imię Jana. — W Medyolanie uroczystość św. Kajusa, ucznia św. Barnaby, Apostoła; po wielu cierpieniach zniesionych za Nerona, zasnął spokojnie w Panu. — W Rawennie uroczystość św. Aderyta, Biskupa i Wyznawcy. — W Paryżu pamiątka św. Wincentego a Paulo, założyciela zakonu Misyonarzy i Sióstr Miłosierdzia, prawdziwie apostolskiego męża i ojca ubogich; uroczystość jego obchodzą uroczyście dnia 19 lipca. — Tamże uroczystość św. Eleazara, Hrabiego. — W Hennegau uroczystość św. Hiltrudy, Dziewicy.
Piotr Skarga a właściwie Powęski, urodził się roku 1536 w Grojcu na Mazowszu, z ojca Michała Skargi, a matki Anny Świętowskiej. Jest on niezaprzeczenie największym kaznodzieją polskim, zwany złotoustym i dotąd przyświeca nie tylko w literaturze naszej jako jeden z najpotężniejszych jej umysłów, ale także w dziejach naszego narodu jako pełen chwały obywatel-patryota, który życie całe pracował na żniwo Boże. Od rodziców pobożnie wychowany, zyskał późniejsze wykształcenie w akademii Jagiellońskiej. Zrazu poświęcił się zawodowi nauczycielskiemu i wychowawcy; to też Jan Tęczyński, kasztelan Krakowski szczelnie zbadawszy jego przymioty i dobre obyczaje, wezwał Skargę do dworu swego i powierzył mu dozór syna. Następnie wyjechawszy z nim do Wiednia, tak mądrze i chwalebnie nad paniczem się zaopiekował, że mu dostojny ojciec do wielkiej wdzięczności czuł się zobowiązany. Z Wiednia powróciwszy, uczuł w sobie powołanie do stanu duchownego i zaczął się doń żarliwie gotować. Wyświęcony przez Tarłę, Arcybiskupa Lwowskiego, został kaznodzieją w stolicy Rusi, a głęboka nauka i zdolności zjednywały mu bogate probostwa i kanonie, równocześnie wróżąc wysokie dostojeństwa w Kościele. Ale prawdziwy sługa Boży, który inny cel obrał jako zaszczyty, przeniósł nad nie skromną kazalnicę i całkiem się poświęcił łowieniu dusz ludzkich. W tym celu na kazaniach ostro i surowo gromił występki słuchaczy, zapalając ich serca do cnót, chrześcijańskich, a nadto przyjacielskiem obejściem i przykładnem życiem wszystkim do polepszenia pomagał. Częstokroć nawiedzając szpitale, także uczęszczał do więzienia i złoczyńców na śmierć skazanych z krzyżem w ręku wodził na miejsce stracenia. Do służby Bożej ochotny, nie przestawał pracować nad pozyskaniem błędnych owieczek, bo oprócz wielu heretyków i innowierców zdobytych Kościołowi świętemu, gruntownymi wywodami przywiódł także do posłuszeństwa św. Stolicy Apostolskiej pewną wojewodzinę, długo w błędzie i odszczepieństwie upartą. Także Janowi Tarnowskiemu, kasztelanowi Wojcickiemu skutecznie pomógł do utrzymania się w katolickiej wierze.
Na większe jednak prace Bóg go Sobie sposobiąc, począł nowymi promieniami serce jego oświecać. To też upodobawszy sobie życie klasztorne, złożył godności duchownego świeckiego, wstąpił do niedawno przedtem założonego zakonu Jezuitów w Rzymie, a wróciwszy stamtąd do ojczyzny roku 1571, rozpoczął tu pracę apostolską, która na długie lata uczyniła go panem serca i sumienia Polski. Odtąd staje się życie Skargi jednem pasmem ustawicznego bojowania w sprawie Kościoła i wiary katolickiej, ciągłego poświęcania dla ubogich i cierpiących, żadnym ciosem nie złamanych wysiłków dla szczęścia i podniesienia chwiejącej się Rzeczypospolitej. Jako żołnierz postawiony na posterunku wolą Boskiego Pana,