Tak więc Różaniec święty jest łańcuchem łączącym żywych z umarłymi; węzłem spajającym Kościół wojujący, cierpiący i tryumfujący.
Zarzuty czynione nabożeństwu Różańcowemu nie mają najmniejszej podstawy. Mówią np.: 1) Że jedno „Ojcze nasz“, zmówione pobożnie więcej warte, aniżeli bezmyślna paplanina stu modlitw Pańskich. — Słusznie, ale trudno zaprzeczyć, że Ojcze nasz dziesięć razy nabożnie ponowione więcej warte od jednorazowego odmówienia. Różaniec trzeba pobożnie mówić, nie paplać.
2) Inni twierdzą, że częstsze powtarzanie nie jest stosownem. Bóg wie, czego nam potrzeba. Aleć od pierwszych czasów chrześcijaństwa było zwyczajem powtarzać „Ojcze nasz“ i „Zdrowaś“, liczyć modlitwy i do liczenia używać kulek lub kamyczków, jak o tem się przekonano przy otwieraniu dawnych grobów chrześcijańskich. Potem weszły w zwyczaj takie powtarzania, a nikomu nie przyszło na myśl nazwać je niestosownemi. Tak np. Dawid powtarza w 136-tym Psalmie 26 razy słowa: „Wyznawajcie Panu, bo na wieki miłosierdzie Jego.“ Trzej młodzieńcy w piecu ognistym wznoszą pieśń, w której trzydzieści jeden razy powtarzają się słowa: „Błogosławcie Panu: chwalcie i wywyższajcie Go na wieki.“ — Cherubinowie i Serafinowie śpiewają przed tronem Bożym: „Święty, Święty, Święty!“ a żywe istoty śpiewają to samo w Objawieniu bez odpoczynku. Stąd wynika, że i częstszem powtarzaniem tej samej modlitwy można oddać cześć Bogu.
Mówią dalej:
3) Takie ustawiczne powtarzanie ma ten skutek, że nie ma mowy o nabożnej modlitwie, a myśl buja gdzie indziej. Jest to fałsz zupełny; z początku uwaga zwykle nie jest skupioną, dopiero rozpamiętywanie modlitwy budzi ducha pobożności, a im bardziej się zatapiamy w rozmyślaniu, tem szczerszemi stają się modły nasze. Dalszy zarzut jest ten:
4) Można ciągle szeptać modlitwy, a o czem innem myśleć. Ale można i w książkę patrzeć, a nie wiedzieć co się czyta. Kto rzeczy lekko bierze, ten jest roztargnionym we wszystkiem, cokolwiek czyni.
Boże, którego Syn Jednorodzony Swojem życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem zapewnił nam nagrodę wieczną, spraw, prosimy, niech czcząc tajemnice Różańca Najśw. Maryi Panny, naśladujemy to, co wyrażają i otrzymamy to, co nam przyobiecują. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.
ŚWięty Remigiusz, którego pamiątkę obchodzi dzisiaj Kościół katolicki, był przez lat 74 wśród najtrudniejszych okoliczności prawdziwą ozdobą i zaszczytem stolicy Biskupiej w mieście francuskiem Reims. Urodzony w Lyonie około roku 436 z pobożnej rodziny szlacheckiej, otrzymał w zamku ojcowskim jak najstaranniejsze wychowanie i pobierał tamże początki nauk. Od dzieciństwa przestrzegał ściśle czystości obyczajów, a w wymowie nie miał równego sobie.
Gdy przyszło do wyboru Biskupa dyecezyi Reims, wszystkie głosy dziwnym zbiegiem okoliczności padły na Remigiusza, liczącego podówczas dopiero 22 lata wieku. Wystąpiwszy przed wyborcami, zaprotestował silnie przeciw mianowaniu, ale gdy uniesiony natchnieniem dowodził, że nie zasługuje na taki zaszczyt, padły promienia słoneczne na głowę jego i okoliły ją nadziemskim blaskiem. Wszyscy widzieli w tem oznakę woli Bożej, a wybrany poddał się jej z pokorą.
Młody Biskup pełnił obowiązki pasterskie
z niesłychaną gorliwością. Dzień i noc używał swych wysokich zdolności, dóbr docze-