Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/1037

Ta strona została skorygowana.

się, że razu pewnego nie był obecny na Jutrzni, odmawianej zwykle o północy. Zdziwiony tem Opat, który znał w tej mierze pilność Wincentego, poszedł do jego celi, i przez rozpadlinę w drzwiach ujrzał go w zachwyceniu, wzniesionego w powietrze o kilka stóp od ziemi i niebieską światłością otoczonego. Sługa Boży wyszedł w tejże chwili z zachwycenia, a upadłszy do nóg Opata, przepraszał go pokornie, że nie był w chórze i prosił o naznaczenie mu za to pokuty. Przełożony uściskał go i uspokoił, a później dla zbudowania braci zdarzenie to im opowiedział.
Czas wolny od obowiązków zakonnych i innych jego ćwiczeń bogomyślnych, obracał Wincenty na pisanie dzieł uczonych, które też po nim pozostały. Z wielkiej owej liczby również ułożone są przez niego Dzieje czyli Kroniki Narodu Polskiego, z dawnych rękopisów i podań wiernie zebrane, w kształcie rozpraw wytwornym językiem łacińskim spisane. W dziele tem skreślił on nie tylko dzieje swojego kraju, lecz i postronnych obszernie dotyka.
Pięć lat spędził w życiu zakonnem, budując cnotami doskonałego syna świętego Benedykta nie tylko swoich braci lecz i kraj cały, pozostawiwszy w nim najprzód pamięć po sobie jako Biskupa świętego, a potem również świętego Zakonnika, wielkiego pokutnika i wysokiego bogomódlcy. Zapadłszy w ciężką chorobę, którą z niezachwianą znosił cierpliwością, widząc nadchodzącą chwilę przejścia z tego świata na tamten, zażądał ostatnich Sakramentów świętych, które przyjąwszy z oznakami najwyższej wiary i pobożności, na ręku braci zakonnych oddał Bogu ducha 8 marca roku Pańskiego 1223. Po śmierci licznymi przy grobie swoim zasłynął cudami, wskutek czego Papież Klemens XIII ogłosił go Błogosławionym.

Nauka moralna.

Patrząc na tego Błogosławionego, uczmy się gardzić wszystkiem, za czem świat goni, bo niemasz dla nikogo innej do Nieba drogi, jak zawsze i wszędzie w każdym stanie gardzić dobrami doczesnemi i wieść życie pokutne z poddaniem się woli Bożej.
Słusznie też mamy powód gardzić światem, bo on jest naszym nieprzyjacielem, będąc nieprzyjacielem Chrystusa, bo obiecuje wiele, a mało daje, bo uciechy jego są zwodnicze, niestałe, nieczyste, nietrwałe i nie mogą zaspokoić pragnień człowieka; uciechy światowe wywołują w sercu niesmak, niepokój i zgryzoty sumienia, a ich koniec, popiół i śmierć i głód wieczny w piekle. Trzeba gardzić światem, bo on jest nieprzyjacielem Chrystusa, niewolnikiem czarta, prześladowcą sprawiedliwych ludzi, nauczycielem wszystkich grzechów. Ten, co ulega zasadom świata, sprzeciwia się zasadom Ewangelii, niezgadzającej się z zasadami świata.
Wierzą w Boga i czarci, ale ta wiara ich dręczy, bo nie mogą postępować według woli Bożej. Ludzie światowi wierzą w Boga i mogą wypełniać wolę Boga, a nie wypełniając jej, gorszymi są od czartów. „I czarci wierzą i drżą.“ (Jakób 2, 19). Człowiek zaś wierzy i mogąc, a nie wypełniając woli Bożej, naigrawa się z Niego; kto więc jest przyjacielem świata, jest nieprzyjacielem Boga.
Trzeba uciekać od świata, o ile można, duchem, sercem i ciałem; towarzystwo jego bowiem jest niebezpieczne, nauki zdradliwe, zwyczaje szkodliwe, przykłady gorszące. Świat już jest osądzony, już potępiony. „Nie miłujcie świata, ani tego, co jest na świecie. Jeżeli kto miłuje świat, niemasz w nim ojcowskiej miłości.“ (1 Jan 2, 15).

Modlitwa.

Boże, któryś błogosławionego Wincentego, Wyznawcę Twojego i Biskupa, gdy on wzgardził zaszczytami tego świata, chwałą pokory przyozdobił, spraw łaskawie, prosimy, abyśmy z tylu cnót jego korzystając, przez jego zasługi stali się współuczestnikami chwały niebieskiej. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.

∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:

Dnia 11-go października w Tarsie w Cylicyi męczeństwo św. Taraka, Probu-