Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/1040

Ta strona została skorygowana.

za jego czasów upowszechniającej się, a podobno największej dla serc i umysłów chrześcijańskich pladze, wypowiedział wojnę. Korzystając z całej swojej powagi, która z latami wzrastała i uczyniła go już była jakby wyrocznią całego miasta, powstawał przeciw czytaniu złych książek z taką świętą gorliwością, wymową i trafnością, że je wyrywał z rąk tych nawet, którym zdawało się, że bez tego zabójczego dla dusz pokarmu żyć by już nie mogli.
Także obdarzył go Pan Bóg darem jednania zagniewanych na siebie osób i często się zdarzało, że gdy długa nienawiść trzymała w ciężkich grzechach powaśnionych między sobą, jedno wdanie się w to świętego Serafina wyrywało z tego nieszczęsnego stanu dusze i przywracało serdeczną i trwałą zgodę tam, gdzie przedtem panowała nienawiść zawzięta.
Umiał podobnież trafiać do najzatwardzialszych grzeszników. W więzieniu w Askoli trzymany był przywódca zabójców, słynny ze swoich okrucieństw, a który śmiertelną chorobą złożony, spowiadać się nie chciał. Gdy napróżno starali się nakłonić go do tego najgorliwsi kapłani, posłano do niego Serafina. Po jednej z nim rozmowie zbójca ten z największą skruchą wyspowiadał się i przyjął święte Sakramenta.
Dla ubogich okazywał największe miłosierdzie, na jakie tylko, sam będąc ubogim zakonnikiem, mógł się zdobywać. Podczas panującego w Askoli i w okolicach tego miasta głodu, poprzestawał codzień na suchym kawałku chleba, a resztę przeznaczonego dla siebie posiłku za pozwoleniem przełożonego ubogim rozdawał. Innym razem zdarzyło się, że gdy był w klasztorze odźwiernym, zauważał przełożony, że Serafin bardzo wiele jarzyny z ogrodu rozdaje biednym. Kiedy chciał mu tego zakazać, Święty pokornie mu powiedział: „Dozwólcie Ojcze na takowe wsparcie biednych, a Pan Bóg wynagrodzi nam to większą urodzajnością ogrodu.“ Jakoż, dnia każdego w którym Serafin wycinał jarzynę z wieczora dla rozdania ubogim, nazajutrz rano znajdowano ją jeszcze bujniej odrośniętą. Nastał wkrótce potem inny gwardyan to jest przełożony, który wyznaczył Serafinowi małą kwaterę w ogrodzie, aby z niej tylko zbieranemi jarzynami wspierał ubogich. Chociaż sługa Boży nie wielkie miał około niej staranie, okazało się wkońcu, że więcej z niej doczekał się warzywa i owoców, niż to co z całego wielkiego ogrodu, pracowicie uprawionego, zbierano.
Cnoty takie raczył Pan Bóg wynagradzać w nim i uświetnić darem czynienia cudów. Niezliczoną liczbę ciężko chorych samym znakiem krzyża uzdrawiał. Przepowiedział także wiele przyszłych wypadków. Posiadał dar rozpoznawania najskrytszych tajników serc ludzkich, co mu szczególnie ułatwiało wpływ na największych grzeszników, gdy ich nieraz upominał o grzechy, o których według ich przekonania prócz Boga i ich samych nikt wiedzieć nie mógł. A i na modlitwie szczególne odbierał łaski, między innemi i tę, że Najświętsza Marya Panna w objawieniach raczyła z nim rozmawiać. Razu pewnego, kiedy doznał był od ludzi wielkiej przykrości i zniewagi, modląc się przed Przenajświętszym Sakramentem, usłyszał głos z Puszki wychodzący, który zalecał mu jak największą cierpliwość, łagodność i pokorę. W tych też cnotach tak był nie tylko wyćwiczony lecz utrwalony, że pomimo tego iż jako prosty braciszek zakonny często na wielkie nie tylko upokorzenia ale i obelgi bywał wystawiony, nigdy w nim najmniejszego obruszenia się albo zmieszania nie dopatrzono. Zapytany razu pewnego od jednego ze swoich znajomych, podziwiającego w nim niezachwianą łagodność, jakim sposobem takowej dostąpił, odpowiedział: „Ciężko przez lat trzydzieści pracować musiałem na pokonanie w sobie pychy i porywczości; aż nakoniec dał mi Pan Bóg tę łaskę, że na największe upokorzenia najmniejszego oburzenia nie czuję.“
Czterdzieści lat już z górą upłynęło, jak święty Serafin służył Panu Bogu w Zakonie, kiedy lekko zapadłszy na zdrowiu prosił, aby mu ostatnich Sakramentów udzielono. Gdy przełożony opierając się na zdaniu lekarza odpowiedział, że nic nagłego nie ma, Serafin nie nalegając więcej, gdy gwardyan odszedł, powiedział do braci: „Będziecie musieli potem z wielką skwapliwością udzielać mi Sakramentów św.“ Co się też sprawdziło, gdyż nazajutrz wśród gorącej modlitwy, na któ-