Łucya: „Miłą Bogu ofiarą jest wspieranie wdów i sierot, zostających w niedoli, jako trzy lata to czyniłam. Teraz już nie mam nic do rozdania, sama więc siebie ofiaruję, prosząc Boga, aby ofiarę mą raczył przyjąć.“
Paschazyusz: „Pleć takie brednie chrześcijanom, nie mnie. Straciłaś swój majątek z gachami, którzy się do ciebie zalecali!“
Łucya (z powagą i godnością): „Majątku dobrze użyłam; od pokalania zaś duszy i ciała Bóg dobrotliwy ustrzedz mnie raczy.“
Paschazyusz: „Zamilkną twe usta, gdy przyjdzie chłosta.“
Łucya: „Powiedziałam tylko to, czem mnie natchnął Duch święty.“
Paschazyusz: „A zatem Duch św. mówi przez ciebie.“
Łucya: „Tak jest; czyści i niepokalani są przybytkami Boga i mają w sobie Ducha świętego.“
Paschazyusz: „Każę cię zawieść do domu nierządnic, tam cię odstąpi Duch święty.“
Łucya: „Ciało nie skala się, jeśli duch na to się nie zgodzi. Każdy gwałt zadany mi wbrew woli, podwoi zasługę dziewictwa mego.“
Paschazyusz rozkazał groźbę wykonać, ale gdy Łucyę chciano wywlec z izby sądowej, żadna siła nie mogła jej ruszyć z miejsca. Widzowie zaczęli się śmiać z bezradnego Paschazyusza, tenże zaś pałając gniewem, kazał słomą i drwami otoczyć panienkę, zlać to wszystko olejem, żywicą i smołą, a następnie podpalić. Płomienie Łucyi nie tknęły, a dziewica donośnym głosem zawołała: „Prosiłam Pana Jezusa, aby mi ten ogień nie szkodził, wiernym odjął obawę cierpień, a niewiernych powstrzymał od naigrawania i obelg.“ Nareszcie znaleźli się niegodziwcy, którzy litując się nad niemocą namiestnika, przebodli mieczem świętą Męczennicę. Łucya nie przestała się modlić i przepowiedziała pokój Kościołowi świętemu, jakoż po kilku latach prześladowania rzeczywiście ustały.
Święta poniosła śmierć dnia 13 grudnia roku 304. O Paschazyuszu natomiast rozeszła się wkrótce wieść, iż oskarżony przed cesarzem o różne nadużycia i zdzierstwo, został w tej samej chwili okuty w kajdany, w której Łucyę mieczem przebito, a odstawiony następnie do Rzymu, poniósł karę miecza.
Przeciwnicy Kościoła katolickiego gorszą się, jak wiadomo, wzywaniem Świętych i pojąć nie mogą, jak można ich błagać o wstawienie się za nami do Boga. Powyższy życiorys św. Łucyi dowodzi, że zwyczaj ten datuje się od więcej niż 1600 lat. Widzieliśmy, jak Łucya zachęcała matkę, aby przy grobie świętej Agaty błagała tę przyjaciółkę Chrystusa o przywrócenie jej zdrowia. Wiara w skuteczność wstawienia się Świętych Pańskich jest zupełnie słuszną i usprawiedliwioną, gdyż:
1) Mają oni wielkie znaczenie u Boga. Święci są niejako uprzywilejowanymi współpracownikami w sprawie zbawienia wiernych. Jak w przyrodzonym, tak i w nadprzyrodzonym porządku rozdziela Bóg Swe dobrodziejstwa przez pośredników; wolą Jego jest, abyśmy sobie byli wzajemnie zobowiązani za dobrodziejstwa, które On nam świadczy; Bóg pragnie nas połączyć wspólnym węzłem miłości, który nas z Nim jednoczy. Mógłby nas bezpośrednio darzyć życiem, atoli mądrość Jego wolała zlać tę moc na naszych rodziców. Mógłby On Sam nakarmić ubogiego, wyleczyć chorego, pouczyć prostaczka, tymczasem zdał ten obowiązek na bogacza, lekarza, nauczyciela. Tak przeto z woli i zrządzenia Bożego mogą się ludzie tysiącznymi węzłami wdzięczności nawzajem zobowięzywać, a węzły wdzięczności wytwarzają wspólną miłość. Pan Jezus stał się człowiekiem z miłości ku nam, ale udziela nam daleko więcej łask za pośrednictwem Swych Apostołów, sług i wiernych. Święty Piotr mówi do chromego, stojącego we drzwiach świątyni: „Nie mam złota, ni srebra, ale daję ci to co mam; w Imię Jezusa Nazareńskiego wstań i chodź!“
2) Święci miłują nas. Kościół katolicki nie uznaje nikogo świętym, kto się nie odznaczył czynną miłością bliźniego, kto nie miał starania o biednych i chorych, utrapionych i grzesznikach, kto nie wspierał