bardziej cnotami chrześcijańskiemi. Wychowali oni też córkę jak najpobożniej, nie szczędząc niczego, aby ją stosownie do jej zamożnego i wysokiego stanu jak najstaranniej wykształcić. Wiktorya stała się też najznakomitszą dziewicą w świetnem gronie pań rzymskich, do których należała, a między któremi obok tego jaśniała najpowabniejszą urodą i z tego sławną była w całym nawet kraju.
Wielką była pociechą dla rodziców, którzy więcej dzieci nie mieli, a gdy doszła do lat, umyślili wydać ją za mąż. Wnet przedstawiło się kilku najznakomitszych młodych panów rzymskich i z tych wybrali oni Eugeniusza wielkiej zacności młodzieńca, bogatego, świetnego rodu, ale poganina. Wiktorya zrazu bardzo się zdziwiła, że rodzice przeznaczają jej na małżonka człowieka wychowanego i żyjącego w bałwochwalstwie, lecz ci przekonani byli, że go ona łatwo nawróci i będzie z nim najszczęśliwszą. Wiktorya uległa woli rodziców tem bardziej, że Eugeni bardzo jej się podobał, i sama cieszyła się nadzieją, iż duszę jego pozyska Chrystusowi.
Żyła ona jednak w ścisłej przyjaźni z pewną dziewicą, imieniem Anatolią, podobnież jak Wiktorya z świetnego rodu, a w nadobnej powierzchowności mało co jej ustępującą. Była przytem bardzo pobożną i złożyła ślub dozgonnej czystości.
Zdarzyło się więc, że pod tę porę, gdy Wiktorya już zaręczoną była z Eugeniuszem, młody pan rzymski nazwiskiem Tytus Aureliusz, także poganin, starał się o jej rękę, namiętne powziąwszy do niej przywiązanie. Rodzice jej bardzo byli za tem, lecz Anatolia, pomna na ślub uczyniony, ani słyszeć o zamężciu nie chciała.
Odmowa jej natomiast tem silniejszą w młodzieńcu owym rozbudziła namiętność, pod której wpływem różnych używał środków, aby swoich zamiarów dopiąć, a gdy wszystkie okazały się daremnymi, udał się do Wiktoryi. Przyszedł bowiem do tego przekonania, że nikt skuteczniej nie potrafi skłonić Anatolii, aby wyszła za niego, jak ta jej najlepsza przyjaciółka, która sama mając zawrzeć śluby małżeńskie także z poganinem, będzie niejako osobistą upatrywać w tem korzyść, aby i towarzyszkę swoją do tegoż samego przywieść. Udał się więc do niej Tytus Aureliusz, usilnie prosząc, aby mu tę wielką usługę uczyniła, upewniając zarazem, że idzie tu zarówno o jego własne szczęście jako i Anatolii, dla której chce być najlepszym mężem. Wiktorya podjęła się tego najchętniej i nawet upewniła Tytusa, że przyjaciółkę swoją skłoni do zawarcia z nim ślubów małżeńskich.
Poszła więc do niej i po serdecznem przywitaniu, wręcz przystąpiła do rzeczy, mówiąc: „Wiesz o tem, moja droga, że równie jak ty, mam szczęście być chrześcijanką, że więc niezdolną jestem dawać ci rady, któreby były przeciwne dobru twojej duszy. Dowiedziałam się natomiast, że opierasz się woli rodziców, którzy chcą wydać cię za Tytusa Aureliusza. Dlaczegoż nie miałabyś ich usłuchać, tak jak ja względem moich uczyniłam, przyrzekając rękę Eugeniuszowi. Powinnaś być przekonaną, że sam Pan Bóg objawia ci w tej mierze Swą wolę, przez rozkaz tych, którzy nam Jego miejsce na ziemi zastępują. Niedobrze więc czynisz, sprzeciwiając się w tem ojcu i matce. Pan Bóg przecież nie potępia małżeństwa i ty i ja możemy się w tym stanie uświętobliwić, i nawet sądzę, że Pan Bóg powołuje nas do tego związku na większą chwałę Swoją. Wprawdzie Eugeniusz i Tytus Aureliusz są poganinami, lecz czyż nie dlatego to właśnie przeznaczyła ich nam Opatrzność Boska za małżonków, abyśmy ich przywiodły do prawdziwej wiary. Obaj szlachetnego są usposobienia i tyle mają rozumu, że żadnej trudności mieć nie będziemy w przekonaniu ich o wyższości naszej religii nad pogańską. Sama miarkuj, jak wielkiej doznamy pociechy, gdy tak piękne dusze pozyskamy Bogu naszemu! Co do mnie, wierz mi, iż dlatego głównie zgodziłam się na poślubienie Eugeniusza, iż mam nadzieję uczynić z niego doskonałego chrześcijanina. Zrób i ty podobnąż intencyę, wychodząc za Tytusa, a tem samem skorzystamy z przywiązania, jakie ku nam powzięli, wyrywając zarazem szatanowi te dwie tak zacne i znakomite dusze.“
Anatolia wysłuchała spokojnie całej owej przemowy swojej przyjaciółki, a gdy ta skończyła, tak znowu do niej się odezwała: „Moja droga Wiktoryo, bądź pewną, że i ty
Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/1271
Ta strona została skorygowana.