— Czy tu mieszka sławetna P. Józefa Marten?
— Tak jest, a czego od niej chcecie? — odpowiedział ojciec.
— Jestem Józef Karol Hirtel, obywatel i jubiler tutejszy — rzekł nieznajomy przyjaźnie, — mieszkam tu wpobliżu i odebrałem od patrona mojego św. Józefa, do którego mam wielkie nabożeństwo, polecone, aby odpowiedzieć na ten list, który mu wasza córka napisała. Potrzebuję wiele nowej bielizny i chcę p. Józefę poprosić, aby mi ją uszyła; grywam także, dla chwały Bożej a dla mojej przyjemności jako amator na chórze w kościele Karmelitów, więc potrzeba mi zdolnego muzyka, abym się lepiej wykształcił. Czy pan mistrz i p. Józefa chcą na to przystać?
— Ach, z największą chęcią! — zawołała Józia.
— No — odpowiedział na to jubiler, — to musicie mi pozwolić, że wam dam zadatek, bo ja bez zadatku
Strona:PL - Święty Józef Oblubieniec Bogarodzicy.djvu/036
Ta strona została przepisana.